- Nie widzę możliwości współpracy z władzami Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dlatego moim oczekiwaniem jest dymisja rektora Zbigniewa Gacionga - oświadczył w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej, podczas której przedstawił wyniki kontroli na WUM. Rektor WUM: Odmawiam spełnienia oczekiwań ministra zdrowia W odpowiedz na słowa ministra zdrowia rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong wydał oświadczenie, w którym poinformował, że nie ustąpi ze stanowiska."Minister zdrowia Adam Niedzielski w swoim wystąpieniu uznał, że powinienem złożyć dymisję, co w jego mniemaniu byłoby dowodem "umiejętności pokazania odwagi cywilnej". W poczuciu odpowiedzialności za reformę uczelni i dając świadectwo odwagi cywilnej, odmawiam spełnienia oczekiwań ministra zdrowia, który jako swój cel przyjął odsunięcie mnie ze stanowiska" - napisał rektor w oświadczeniu. Prof. Gaciong przekonuje, że "wbrew słowom ministra nigdy nie mijał się z prawdą"."Kryzys wizerunkowy, który dotknął WUM w związku z nieprawidłowościami przy organizacji szczepień przeciwko COVID-19, jest efektem nie tylko błędów popełnionych przez spółkę Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o., ujawnionych w wyniku wewnętrznej kontroli uczelni (wszelkie konsekwencje służbowe zostały już wyciągnięte), lecz także bezprecedensowego manipulowania opinią publiczną przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego" - czytamy dalej.Według rektora, "Narodowy Fundusz Zdrowia (w wystąpieniu pokontrolnym) oraz minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej w dniu 11.01.2021 r. sformułowali oczywiście nieprawdziwą tezę, jakoby w dniach 28-31 grudnia 2020 r. akcję szczepień prowadziło Uniwersyteckie Centrum Kliniczne (UCK), podczas gdy podmiot ten we wskazanym okresie nie posiadał żadnego zlecenia z NFZ, nie otrzymał jakiejkolwiek szczepionki i wobec tego nie zaszczepił żadnego pacjenta".Rektor WUM zarzuca ministrowi zdrowia, że ten "od początku kadencji nieprzychylnie reaguje" na podejmowane przeze niego inicjatywy. "Zamach na niezależność uczelni" "Odnoszę wrażenie, że moja dymisja zadośćuczyniłaby oczekiwaniom tych, którzy próbują mnie zdyskredytować. Wśród nich znajduje się nie tylko minister zdrowia Adam Niedzielski, lecz także osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości, które miały miejsce na uczelni w ostatnich latach" - napisał prof. Gaciong.Rektor zaznacza, że "to w gestii uczelni leży powoływanie i odwoływanie jej organów jednoosobowych i kolegialnych". "Naciski ministra zdrowia Adama Niedzielskiego mające na celu ingerencję w statutowe prawa oraz działania uniwersytetu godzą w reputację uczelni i są zamachem na jej niezależność" - oświadczył prof. Gaciong. Minister zdrowia: Zabrakło odwagi cywilnej Do oświadczenia rektora odniósł się we wtorek wieczorem na Twitterze szef resortu zdrowia. "Próba nadania tej sytuacji kontekstu politycznego i sprowadzenia jej do przepychanki z Ministrem Zdrowia to rozpaczliwa obrona stanowiska. Rektor ponosi odpowiedzialność nie wobec mnie a wobec studentów, akademików i osób oczekujących na szczepienie. Zabrakło odwagi cywilnej" - napisał Niedzielski. Wyniki kontroli na WUM Minister zdrowia podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przedstawił wyniki kontroli NFZ dotyczącej nieprawidłowości przy szczepieniach w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Wskazał, że osoby zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane jako personel niemedyczny szpitala WUM. - Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia wytycznych, które w okresie międzyświątecznym dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu - podkreślił szef MZ. Minister poinformował, że kontrola w WUM wykazała, że z 450 dawek szczepionki, przeznaczonych dla personelu medycznego tej placówki, blisko 200 zaszczepionych nie było pracownikami WUM. - Były to osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala - wskazał. Ocenił, że nie jest to skala marginalna. - Blisko połowa tych osób, które zostały zaszczepione, nie była w żaden sposób w relacji zatrudnienia w szpitalu - zaznaczył Niedzielski. Część tych osób, zauważył szef MZ, to mogli być członkowie rodzin personelu WUM lub pacjenci. Niedzielski poinformował też, że podczas kontroli zweryfikowano liczbę osób, które zgłosiły wcześniej chęć zaszczepienia się i były skłonne w tym czasie przyjąć szczepionkę. - W tych dniach, kiedy realizowane były szczepienia, były co najmniej 32 osoby z personelu medycznego, które się zgłosiły do szczepienia, a w trakcie tej akcji nie zostały zaszczepione - wskazał. Niedzielski ocenił, że takie nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność. - Dlatego też musi pojawić się kara. Kara w przypadku kontroli prowadzonych przez NFZ jest mierzona jako 50 proc. środków przekazywanych za dany okres" - przekazał. - To będzie potrącone przy okazji najbliższej faktury. Ta kwota kary na tę chwilę wynosi blisko 350 tys. zł - powiedział szef resortu zdrowia.