Protestujący zgromadzili się przed budynkiem parlamentu, następnie część z nich udała się przed siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-szwajcaria-ustapila-swojego-miejsca-w-kolejce-po-szczepionki,nId,5665581" target="_blank">Zobacz też: Szwajcaria ustąpiła swojego miejsca w kolejce po szczepionki. Jako pierwsza na świecie</a>Uczestnicy tzw. marszu wolności trzymali w rękach transparenty z hasłami przeciwko szczepieniom i plakaty "przeciwko kodom QR". Jak donoszą ukraińskie media, po zeskanowaniu zamieszczonych na plakatach kodów QR na smartfonie otwierała się strona internetowa rosyjskiej partii rządzącej Jedna Rosja. Niecała 1/4 zaszczepionych Demonstrujący apelują o "zakończenie przymusowych szczepień". (Na Ukrainie dla pewnych grup zawodowych, np. pracowników oświaty, są obowiązkowe szczepienia przeciw COVID-19). Chcą też skasowania ograniczeń przeciwepidemicznych oraz domagają się uwolnienia lidera ruchu antyszczepionkowców Ostapa Stachiwa, który w ubiegłym tygodniu został aresztowany w związku z podejrzeniem o próbę podważenia ładu konstytucyjnego. Według służb zablokowana przez nie sieć antyszczepionkowców mogła być finansowana z Rosji. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.Na Ukrainie w pełni zaszczepionych jest ponad 10 mln z ok. 41 mln mieszkańców kraju.