Koronawirus w Bułgarii. Dodatkowe wynagrodzenia w służbie zdrowia
Bułgarski rząd zdecydował w niedzielę o dodatkowych wynagrodzeniach w wysokości 1000 lewów (500 euro) dla pracowników służby zdrowia - poinformował premier Bułgarii Bojko Borisow. Taką kwotę dostaną wszyscy - lekarze, pielęgniarki, laboranci i inni pracownicy medyczni.
Po spotkaniu z prezydentem Rumenem Radewem premier Bułgarii przekazał, że rząd rozważa podjęcie różnych kroków w celu ochrony osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji materialnej i tych, w których kryzys, spowodowany epidemią koronawirusa, uderzy najsilniej.
"Trzeba jednak bardzo uważnie śledzić rezerwy państwa. Na pierwszym miejscu powinniśmy myśleć o emeryturach, płacach dla lekarzy, wojska, policji - wszystkich, którzy obecnie dbają o zdrowie obywateli i porządek w kraju" - podkreślił.
Borisow stwierdził, że plan działania rządu w dziedzinie gospodarczej zostanie ogłoszony w najbliższym czasie.
Prezydent Radew wezwał do wsparcia najbardziej dotkniętych kryzysem grup ludności. Jego zdaniem, "rząd powinien pilnie przeanalizować swoje finansowe i inwestycyjne priorytety i aktywnie szukać pilnej pomocy finansowej od UE".
Jednocześnie MSZ zaapelował do obywateli, by nie podróżowali poza Bułgarię, a tych, którzy są za granicą, wezwał do szybkiego powrotu do kraju. "Sytuacja na granicach lądowych państw europejskich zmienia się stale i drastycznie, co czyni podróże wszelkimi rodzajami transportu praktycznie niemożliwe" - przestrzegł resort.
Na razie jedyną instytucją, która nie dostosowała się do wymogów wprowadzonego w piątek stanu wyjątkowego, jest Cerkiew Prawosławna. Na liczne reakcje w sieciach społecznościowych i mediach, że dostęp do cerkwi należy ograniczyć, MSW odpowiedziało, że nie jest upoważnione do ingerencji, ponieważ w rozporządzeniu o ograniczeniach masowych imprez nabożeństwa nie są wymienione.
Dotychczas COVID-19 zdiagnozowano w Bułgarii u 43 osób. Dwie osoby zmarły.