O planach hiszpańskiego rządu poinformowała wicepremier i minister gospodarki Nadia Calvino. Dochód podstawowy ma zostać wprowadzony "tak szybko jak to możliwe", by ulżyć rodzinom zmagającym się z ekonomicznymi skutkami koronawirusa. Calvino poinformowała, że ambicją hiszpańskiego rządu jest, aby ten instrument "został już na zawsze" i stał się elementem strukturalnej zmiany w hiszpańskiej gospodarce i społeczeństwie. Wyjaśnijmy, że bezwarunkowy dochód podstawowy (Universal Basic Income - UBI), nazywany także dochodem gwarantowanym, to pieniądze wypłacane przez państwo wszystkim swoim obywatelom. W myśl niektórych propozycji miałby w dużej mierze zastąpić system opieki społecznej, w innych modelach - jest od niej niezależny. Wobec braku szczegółów "Business Insider" spekuluje jednak, że na początku hiszpański dochód podstawowy być może obejmie tylko część obywateli, podobnie jak miało to miejsce we Włoszech - <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/michal-michalak/news-pasquale-tridico-taki-populizm-to-ja-popieram,nId,2688463">przeczytaj nasz wywiad z "architektem" tego rozwiązania</a>. W ramach swojego eksperymentu Finowie sprawdzali niedawno, czy UBI będzie zniechęcał do pracy - <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/michal-michalak/news-bezwarunkowy-dochod-podstawowy-czyli-dajmy-finom-pracowac,nId,2869968" target="_blank">czytaj więcej na ten temat</a>. W związku z pandemią koronawirusa coraz częściej podkreśla się konieczność wypracowania zupełnie nowych modeli funkcjonowania państw i ich gospodarek. Do daleko idącej redystrybucji namawia nawet liberalny "Financial Times". (mim)