Rzecznik polskiej dyplomacji Marcin Wojciechowski przekazał informację, że na pokładzie samolotu "nie powinno być Polaków", ale polski MSZ zasłania się niemieckimi i francuskimi służbami, które muszą ostatecznie zweryfikować listę ofiar. Chodzi m.in o dotarcie do rodzin pasażerów airbusa.Jak ustalił reporter RMF, polski MSZ ma jednak pełną listę pasażerów airbusa i na własną rękę sprawdza, czy nazwiska, które na niej są, to na pewno nie Polacy. Wiadomo, że poza Niemcami i Hiszpanami na pokładzie byli też Brytyjczycy, dwoje Australijczyków, dwoje Japończyków, Meksykanin i obywatel Izraela. Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się wczoraj na wysokości ok. 2 tys. metrów n.p.m., w Alpach francuskich. Maszyna, która leciała z Barcelony do Duesseldorfu, zniknęła z radarów niedaleko miejscowości Barcelonnette. Na miejscu katastrofy nie znaleziono nikogo żywego. Na pokładzie było 150 pasażerów i członków załogi. Mariusz Piekarski