Wtorkowe spotkanie unijnych ministrów finansów w Luksemburgu poświęcone było m.in. nowym regulacjom unijnym dotyczącym podwójnego opodatkowania oraz planom Komisji Europejskiej zreformowania systemu podatku VAT. Choć sprawy referendum nie było w oficjalnym grafiku spotkania, hiszpański minister powiedział dziennikarzom, że była ona omawiana podczas nieformalnego śniadania ministrów finansów należących do Europejskiej Partii Ludowej (EPL). "Wszyscy ministrowie poparli stanowisko hiszpańskiego rządu. Jestem przekonany, że koledzy z (frakcji) Socjalistów oraz Liberałów również nas poprą" - powiedział Luis de Guindos cytowany przez Reutera. Szef katalońskiego rządu regionalnego Carles Puigdemont zapowiedział w niedzielę, że władze regionu zamierzają ogłosić niepodległość. Secesja ma być konsekwencją ustawy o referendum niepodległościowym. Premier Katalonii wskazał, że pomimo upływu tygodnia od referendum niepodległościowego w tym regionie, rząd Mariano Rajoya nie zdecydował się na prowadzenie negocjacji ze zwolennikami secesji. Premier Hiszpanii z kolei oświadczył w poniedziałek w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt", że konflikt o Katalonię jest walką, w której stawką są europejskie wartości. Zdecydowanie odrzucił propozycje mediacji ze strony innych krajów. We wrześniu Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii zawiesił ustawę o referendum przyjętą przez kataloński parlament. Mimo to rząd Puigdemonta zorganizował plebiscyt, w którym wzięło udział ok. 43 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Katalonii. Ponad 90 proc. z nich opowiedziało się za niepodległością regionu. W sobotę i niedzielę setki tysięcy ludzi protestowały na ulicach hiszpańskich miast przeciwko planom władz secesji Katalonii od Hiszpanii. Zorganizowano też wiece poparcia dla dialogu pomiędzy rządami Rajoya i Puigdemonta. Najwięcej, ponad 350 tys. ludzi według policji, a ponad 900 tys. według organizatorów, uczestniczyło w niedzielę w manifestacji w Barcelonie. Łukasz Osiński