<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> "przypomina, że w Katalonii doszło do naruszenia hiszpańskiego porządku konstytucyjnego, który jest częścią porządku europejskiego" - powiedział Tajani w rozmowie z włoskim dziennikiem. "A zatem secesja od Hiszpanii to secesja od Europy" - dodał. Szef PE oświadczył, że "Katalończycy są Europejczykami jako Hiszpanie". I przypomniał, że w sprawie referendum niepodległościowego z 1 października w Katalonii "instytucje europejskie natychmiast wyjaśniły, że uważają to za wewnętrzną kwestię hiszpańską i że naszym rozmówcą jest Rajoy". Madryt nie uznał plebiscytu, w którym 90 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu. "Hiszpania jest krajem demokratycznym, są wolne wybory i mocna autonomia regionalna. I właśnie Rajoy, by przywrócić państwo prawa rozpisał wybory w Katalonii; to decyzja demokratyczna i zdroworozsądkowa" - zauważył Antonio Tajani. Przyznał, że także jemu nie podobało się zachowanie policji w niektórych przypadkach w dniu referendum, gdy użyła siły wobec głosujących. "Ale krytykowanie policji to jedno, a kwestionowanie demokracji to coś innego" - zastrzegł. Szef Parlamentu Europejskiego wyraził opinię, że "Europa małych ojczyzn nie istnieje". "Jestem za autonomią administracyjną, ale wartości, które łączą, nie rusza się, bo inaczej wyrządza się ogromne szkody, jak w Katalonii" - ocenił Tajani. Z Rzymu Sylwia Wysocka