Oprócz Forcadell chodzi o Lluisa Corominasa, Lluisa Guino i Annę Simo. Z kolei dla dwojga pozostałych przesłuchiwanych w czwartek byłych katalońskich deputowanych, Ramony Barrufet i Joana Josepa Nueta, prokuratura wniosła odpowiednio o zasądzenie aresztu z możliwością wyjścia za kaucją w wysokości 50 tys. euro oraz o bezwarunkowe zwolnienie. Deputowanym regionalnego parlamentu postawiono między innymi zarzuty nieposłuszeństwa i utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości. Wcześniej w czwartek Sąd Najwyższy w Madrycie poinformował, że przejmie od sądu katalońskiego postępowania dotyczące referendum w sprawie niepodległości Katalonii, które hiszpańskie władze uznają za nielegalne. Hiszpański prokurator generalny Jose Manuel Maza zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że chce postawienia byłym katalońskim przywódcom zarzutów rebelii, działalności wywrotowej i malwersacji. Za te przestępstwa grożą w Hiszpanii kary - odpowiednio - 30, 15 i 6 lat więzienia. Po ogłoszeniu niepodległości przez kataloński parlament 27 października hiszpański Senat zaaprobował przejęcie przez rząd w Madrycie władzy w Katalonii, by zahamować proces odrywania się tego regionu od reszty kraju. W środę Trybunał Konstytucyjny unieważnił katalońską deklarację niepodległości. W czwartek przed sądem Forcadell utrzymywała, że przejęcie przez rząd centralny władzy w Katalonii nie ma żadnej wartości prawnej. Zdaniem agencji, powołujących się na źródła sądowe, tłumaczyła ona również, że jako szefowa parlamentu nie miała "możliwości, by zabronić parlamentarzystom głosowania" w sprawie niepodległości 27 października. Według AFP decyzję o areszcie sąd podejmie jeszcze w czwartek.