w Afganistanie. - Przestali już atakować bez sensu, podkładają minę, którą widać, albo ostrzeliwują pierwszy z brzegu samochód w konwoju, by sprawdzić metody działania naszych patroli. Temu samemu celowi ma służyć ostrzał naszych baz. Talibom chodzi o to, by wyciągnąć naszych żołnierzy poza ufortyfikowany teren. Polacy nie dali się na razie sprowokować. Nasze wojsko jest także szpiegowane. - Talibowie mają atut, jakiego nie mają siły NATO, mówi jeden z oficerów. - Są tej samej religii i języka, co miejscowi, łatwo im więc nawiązać kontakt i zbierać informacje, a metody rozpoznania mają znakomite, wypróbowane przez lata wojny. - Nie wykluczamy, że szykują na Polaków coś większego, coś, co zatrzęsie polskim społeczeństwem, mówi oficer operacyjny NATO. Gdy w Polsce będą się zbliżały wybory, talibowie mogą zaatakować, by na politykach wymusić deklaracje wycofania wojska. To nie są wioskowe głupki, obserwują sytuację w krajach poszczególnych kontyngentów, Polskę też, twierdzi rozmówca "Gazety Wyborczej".