Premier podkreśliła, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym kraje Grupy Wyszehradzkiej mają obecnie inne zdanie od państw tzw. starej Unii, m.in. w kwestii polityki migracyjnej. "Ale to nie jest tak, że my mówimy: <nie zgadzamy się na rozwiązania, które wy proponujecie i niczego my nie proponujemy w zamian>" - mówiła premier. "Myśmy zaproponowali konkretne zmiany, konkretne propozycje, konkretne projekty - czy to nie jest solidarność?" - pytała. Szydło podkreśliła, że propozycje państw V4 w kwestii polityki migracyjnej "okazały się dobrymi rozwiązaniami" i ustrzegły Europę przed chaosem, a polityka migracyjna, którą zaproponowały państwa Europy Zachodniej doprowadziły do "poważnego kryzysu". "Niektórzy liderzy europejscy mają ciągle takie poczucie, z tej części starej UE, że tylko racja jest po ich stronie, <a wy tutaj pozostali nas słuchajcie i przyjmujcie nasze rozwiązania> - tak nie będzie" - mówiła premier. "Dyskusja polega na tym, że wymieniamy się opiniami i każdy ma prawo do przedstawienia własnej racji, na tym trzeba budować przyszłość UE" - podkreśliła. Premier oceniła, że nadchodząca w UE dyskusja o budżecie i finansowaniu państw członkowskich "zapewne będzie trudna". "To będzie w tej chwili rzeczywiście jeden z głównych tematów - nowe ramy, nowa perspektywa finansowa. Będziemy oczywiście tutaj normalnie negocjować, tak jak przy wcześniejszych perspektywach, to przed nami, zobaczymy" - zaznaczyła. Szydło podkreśliła również, że ważne są decyzje, które zapadną na szczycie w Rzymie, o tym, "w których kierunkach będzie chciała Europa podążać i które rozwijać".