Środa to drugi dzień operacji zmierzającej do całkowitego zlikwidowania obozu, z którego migranci próbują się przedostać do Wielkiej Brytanii. Relokacja mieszkańców obozu od początku przebiega bardzo burzliwie, dochodziło m.in. do zamieszek. Jak podaje agencja AFP, teren obozu obecnie spowity jest dymem z powodu wybuchających cały czas pożarów. Służby obawiają się eksplozji porzuconych kanistrów z benzyną. Podpaleń dokonują migranci, którzy nie chcą opuścić obozu w Calais. Zbuntowani są jednak w mniejszości. Jak podają media, większość uchodźców posłusznie wykonuje polecenia służb.