"Likwidacja obozu - bolesną operacją" - stwierdza "Le Parisien", a centroprawicowe "Le Figaro" wtóruje popularnemu dziennikowi pisząc, że odbywało się to w bardzo napiętej atmosferze, bo z jednej strony leciały kamienie, a po drugiej użyto gazów łzawiących. "Le Parisien" cytuje wypowiedzi działaczy organizacji humanitarnych, którzy podkreślają niesłychany kontrast między pojednawczym tonem władz, a tym jak w rzeczywistości postępowali policjanci. Prefekt regionu zapowiedziała, że nie będzie użycia siły ani buldożerów, tymczasem stało się przeciwnie. Doszło do starć. Cztery osoby zatrzymano, pięciu policjantów odniosło lekkie obrażenia. "Le Figaro", zauważa, że wciąż wielu imigrantów chce za wszelką cenę przedostać się na Wyspy Brytyjskie, ale, że też rośnie liczba tych, którzy chcą opuścić obóz pod Calais i wrócić do Afganistanu, Iraku czy Erytrei. Chcą, by władze francuskie im w tym pomogły - pisze "Le Figaro".