Według resortu trwająca nadal akcja ratownicza prowadzona jest przez służby greckie i tureckie. Jak się uważa, na statku było od 33 do 37 migrantów. Zatonął on między greckimi wyspami Farmakonisi i Agatonisi, położonymi na południe od wyspy Samos. Akwen ten sąsiaduje z zachodnim wybrzeżem Turcji. Przynależności państwowej uratowanych imigrantów na razie nie podano. "Akcja prowadzona jest nadal. Wciąż poszukujemy od 17 do 21 osób" - powiedziała rzeczniczka ministerstwa ds. żeglugi. Według Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) w ciągu pierwszych sześciu pierwszych miesięcy bieżącego roku do Europy przedostało się przez Morze Śródziemne 137 tys. imigrantów czyli o 83 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku. Około połowa z nich dotarła do Grecji. W ostatnim czasie z rekordową liczbą imigrantów musi radzić sobie grecka wyspa Lesbos - informuje lokalna policja. "Pracujemy 24 godziny na dobę, aby przyjąć nowo przybyłe osoby, jednak jesteśmy w stanie obsłużyć tylko od 300 do 500 uchodźców dziennie" - powiedział jej przedstawiciel. Według BBC duża część imigrantów po dotarciu na Lesbos musi przejść 40 kilometrów, by dostać się na drugą stronę wyspy w celu rejestracji i ubiegania się o dokumenty, na podstawie których będą mogli tymczasowo pozostać w Grecji.