Politycy i eksperci w Grecji zgadzają się co do tego, że już samo zawarcie porozumienia jest dużym osiągnięciem, bo gdyby do niego nie doszło, nie byłoby szans na poprawę sytuacji. Teraz, po zamknięciu granic na tzw. szlaku bałkańskim, Grecja stała się przymusową przystanią dla tysięcy migrantów, a każdego dnia przybywają kolejni.Greckie media podkreślają, że największy ciężar porozumienia spada na Ateny i dopiero w praktyce okaże się, czy i na ile jest ono skuteczne. Zaznaczają, że cała operacja jest trudna do przeprowadzenia ze względów logistycznych i potrzebna będzie duża pomoc ze strony Wspólnoty. W związku z tym wątpią, żeby mogła się rozpocząć tak jak to ustalono - w najbliższych dniach. Zgodnie z porozumieniem Unia-Turcja, od jutra wszyscy migranci i uchodźcy, którzy dotrą na greckie wyspy, będą zawracani do Turcji. Będą jednak mogli ubiegać się o azyl, a grecki rząd będzie musiał rozpatrzyć każdą sprawę indywidualnie.