Jak sprecyzowano, w grudniu 2015 roku 39 proc. przybyszów w Grecji stanowili Syryjczycy, podczas gdy w listopadzie było to 43 proc., a w październiku - 51 proc. Jednocześnie w ubiegłym miesiącu Irakijczycy stanowili jedną czwartą migrantów przybyłych do Grecji z Turcji; to ponad dwa razy więcej niż przypadło na dwa poprzednie miesiące. Zmieniające się proporcje po części odzwierciedlają postęp dokonany przez Grecję w minionym kwartale w kwestii rejestracji i identyfikacji migrantów; w konsekwencji mniej osób podaje fałszywą narodowość - pisze agencja Reutera. Na pytanie o narodowość migranci często podają się za Syryjczyków, ponieważ panuje przekonanie, że uciekinierzy z tego ogarniętego od prawie pięciu lat wojną kraju mają większe szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku o azyl. Według Frontexu Afgańczycy, których szanse na uzyskanie azylu zasadniczo ocenia się niżej niż w przypadku migrantów z Syrii i Iraku, stanowią od jednej czwartej do jednej trzeciej ludzi przybywających do Grecji. Znaczna część syryjskiego i irackiego terytorium jest kontrolowana przez dżihadystyczne Państwo Islamskie. Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR) poinformowało, że tylko od początku tego roku drogą morską do Europy przedostało się 54,5 tys. ludzi, z czego prawie 50,7 tys. przez Grecję. Podczas niebezpiecznej przeprawy od początku roku straciło życie lub zaginęło 235 ludzi. Według cytowanej w czwartek przedstawicielki Komisji Europejskiej nieco wzrosła liczba ludzi przybywających do Europy "bez rzeczywistego prawa do azylu".