W czwartek <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a> odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Fundacji Pro - Prawo do Życia", która zebrała ponad 100 tys. podpisów pod pomysłem zaostrzenia prawa aborcyjnego, opatrzonego hasłem "Stop aborcji". Jej przedstawiciele przekonywali dzień wcześniej w parlamencie, że przerywanie ciąży powinno być traktowane tak samo, jak zabójstwo.Za odrzuceniem głosowała większość klubu PiS, trzech posłów Konfederacji, dwóch niezrzeszonych, a także wszyscy obecni reprezentanci klubów i kół: KO, Lewicy, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polska-2050,gsbi,43" title="Polski 2050" target="_blank">Polski 2050</a>, Polskich Spraw, PSL-Koalicji Polskiej, Kukiz'15 oraz Porozumienia. "PiS przestraszyło się, że ustawa idzie za daleko" Temat głosowania poruszono w dogrywce "Gościa Wydarzeń" na Interii. Zdaniem posłanki KO <a class="db-object" title="Monika Rosa" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-monika-rosa,gsbi,2726" data-id="2726" data-type="theme">Moniki Rosy</a>, PiS "przestraszyło się, że ta ustawa idzie o wiele za daleko". Przypomniała jednak, że w zeszłym roku <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> "zdecydował się na zaostrzenie prawa do aborcji w Polsce przez tak zwany <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-trybunal-konstytucyjny,gsbi,24" title="Trybunał Konstytucyjny" target="_blank">Trybunał Konstytucyjny</a>". Uznała również, że TK nie jest niezależny. Wówczas <a class="db-object" title="Jan Kanthak" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jan-kanthak,gsbi,1548" data-id="1548" data-type="theme">Jan Kanthak</a> (Solidarna Polska, klub PiS) westchnął, co Rosa oceniła: - To przyznanie się, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julia Przyłębska" target="_blank">Julia Przyłębska</a> działa na polecenie prezesa PiS. - Dowody na stół! - odparł Kanthak, co parlamentarzystka opozycji skwitowała: - Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński je smaczne obiady u pani Przyłębskiej na nieformalnych spotkaniach. Monika Rosa: To wina PiS-u, że oddano pole skrajnym ideologom Według Rosy, podczas głosowania nad projektem zrównującym aborcję z zabójstwem "Kaczyński puścił oko do kobiet", co miałoby polegać na przesłaniu im komunikatu: "Zakazujemy przerywania ciąży w Polsce, ale możecie wyjechać za granicę". - Wiadomo, że kolejne zaostrzenie prawa wywołałoby bunt, PiS musiał się wycofać. Jednak winą tej partii jest, że oddano pole tak skrajnym ideologom, którzy chcą ograniczyć rolę kobiet jedynie do rodzenia dzieci i zakazać im decydowania o sobie - oceniła posłanka. Jan Kanthak: Życie jest najważniejsze, ale nie kosztem życia kobiety Następnie głos zabrał Jan Kanthak. Zaprzeczył, że Kaczyński ma wpływ na TK oraz zapewnił, że Trybunał "nie jest upolityczniony". - Nie zmieniono kryterium doboru sędziów. TK funkcjonuje tak, jak zawsze - powiedział. Uznał również, iż projekt "Stop aborcji" wyszedł "zdecydowanie poza ramy prawne mogące zostać przyjęte w demokratycznym państwie prawa". - Mówimy o dobru dziecka, życie jest najważniejsze, ale nie kosztem życia kobiety. Wyrok TK (z 2020 r.) był odpowiedzią na zapisy konstytucji. Wcześniej było to podkreślane w doktrynie, że zapis (o tzw. embriopatologicznej przesłance do aborcji - red.) jest niekonstytucyjny - mówił Kanthak. Dogrywkę "Gościa Wydarzeń" dla Interii prowadził Bogdan Rymanowski.