"Najprawdopodobniej pacjent choruje na malarię" - wyjaśnił na konferencji prasowej szef pomorskiego Sanepidu.Osoby, które miały bezpośredni kontakt z mężczyzną zostały zwolnione do domu. Sam chory przebywa w Szpitalu Zakaźnym w Gdańsku. Cichy wyjaśnił, że od chorego pobrano materiał w kierunku eboli i po północy przewieziono do Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. Wyniki będą znane za kilka godzin. "Ale to badanie w kierunku Eboli jest trochę z ostrożności, bo skoro powzięliśmy takie podejrzenie, to zbadajmy to już do końca. Badanie w kierunku zakażenia malarią zostało potwierdzone i pacjent będzie leczony jako chory na malarię. Inspekcja sanitarna ten przypadek uważa za zakończony" - nadmienił. W piątek po wizycie mężczyzny w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni wprowadzono czasowo zakaz przyjmowania pacjentów oraz odwiedzin chorych. Oba zakazy zostały odwołane po kilku godzinach. "Cała sytuacja, która miała wczoraj miejsce - czyli uruchomienie służby zdrowia i służb sanitarnych - było troszkę przesadzone. Ale ponieważ jest taka presja i to co się dzieje na świecie, dlatego te wszystkie czynności zostały podjęte" - powiedział Cichy. Dodał, że głównymi przesłankami dla wstępnego podejrzenia, że mężczyzna mógł być chory na ebolę było to, że wrócił z Nigerii i miał m.in. gorączkę i ból brzucha. Kierownik biura prasowego wojewody pomorskiego Tomasz Wróblewski informował, że pacjent jest Nigeryjczykiem, mieszkającym w Polsce, który 10 dni temu wrócił po kilku tygodniach z rodzinnego kraju. Cichy podkreślił zarazem, że nie ma pretensji do przedstawicieli służby zdrowia. "Można pomylić objawy malarii i wirusa Ebola. Informację o podejrzeniu zarażenia wirusem ebola otrzymaliśmy od lekarza z Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni" - poinformował. "Przetestowaliśmy przy okazji system. Jak wygląda i jak ma zadziałać - nie było aż tak źle. Można by poprawić obieg informacji z mediami również (...) Nie chciałbym tutaj napadać na służbę zdrowia, krytykować lekarzy. Myślę, że przydałoby się trochę więcej rozsądku i dystansu, ale żeby też nie stracić czujności. Ale lepiej czasami zrobić coś na wyrost niż mielibyśmy ten przypadek przepuścić" - dodał Cichy. Gorączka krwotoczna Ebola (ang. EVD Ebola Virus Disease) jest chorobą wywołaną przez wirus z rodziny Filoviridae rodzaju Ebolavirus. Istnieje pięć zidentyfikowanych gatunków wirusa ebola; za infekcje u ludzi odpowiedzialne są cztery, jeden odpowiada za zachorowania jedynie wśród małp. Najprawdopodobniej wirusa przenoszą nietoperze owocożerne (są rezerwuarem wirusa). Epidemia gorączki krwotocznej Ebola, która wybuchła w marcu w Afryce Zachodniej, spowodowała już śmierć ponad 1900 osób.