W najbliższy wtorek podczas szczytu Rady UE państwa członkowskie zdecydują, czy CETA zostanie podpisana. Jeśli nikt nie zgłosi sprzeciwu, porozumienie może zostać parafowane 27 października w trakcie szczytu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a>. - To umowa antydemokratyczna i negocjowana w podziemiu - uważa Mateusz Trzeciak z Partii Razem. I dodaje: - Umowa będzie negocjowana 18 października, a polski rząd dopiero tworzy analizy dotyczące liczącego 1600 stron dokumentu. To kompromitujące. Polski rząd nie wie zatem, co się w tej umowie znajduje. Liczyłem na to, że rząd, który tak mocno opowiada o odzyskiwaniu godności przez polskie państwo, będzie bardzo mocno występował przeciw takim umowom jak TTIP oraz CETA. Te umowy sprawiają, że suwerenność i możliwość kształtowania polityki gospodarczej państwa zostają zdecydowanie ograniczone. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-trybunal-konstytucyjny,gsbi,24" title="Trybunał Konstytucyjny" target="_blank">Trybunał Konstytucyjny</a> Niemiec o CETA Z zarzutem dotyczącym tajności umowy nie zgadza się Wojciech Sudoł z Ministerstwa Rozwoju. - Treść porozumienia jest dostępna od 2014 roku, a zainteresowanie nią pojawia się dopiero teraz, a wraz z nim zarzuty o brak informacji. Nie mogę się zgodzić z tym, że umowa jest tajna i niedostępna. Jeśli chodzi o proces negocjacji, stopień informowania na poziomie Komisji Europejskiej w dużej mierze jest zależny od zainteresowania społecznego - zaznacza przedstawiciel resortu. Wojciech Sudoł przypomina również, że umowie CETA przyjrzał się Trybunał Konstytucyjny Niemiec, orzekając, że nie ma przeszkód, by niemiecki parlament poparł porozumienie. W opinii prezesa Instytutu Spraw Obywatelskich to, że dziś rozmawiamy o umowie o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą, otwarcie punktując nie tylko szanse, ale i zagrożenia z nią związane, jest sukcesem obywateli. - Ile w Polsce rozmawiamy o Trybunale Konstytucyjnym? Nie twierdzę, że to nie jest ważne, ale potrzebne są proporcje. Gdzie jest kwestia trybunałów arbitrażowych? Gdzie jest informacja o tym, że co roku Polska jest pozywana przez korporacje? Jeżeli nad jakąś kwestią jest cisza, to znaczy że dzieje się coś takiego, że najsłabsi obywatele mogą być w tym procederze poszkodowani. Jeśli mówimy o demokracji, warto aby była to demokracja uczestnicząca, angażująca obywateli - podkreśla Rafał Górski. I dodaje: - Tylko pod wpływem organizacji społecznych zadziałały się sytuacje na plus w tej umowie. Tak naprawdę dialog, a raczej jego brak, w zakresie późniejszego funkcjonowania tej umowy może budzić nasze zaniepokojenie i brak zaufania. Zabrakło konsultacji społecznych Dr Adam Kirpsza z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ jest zdania, że proces dotyczący formowania umowy CETA został przeprowadzony z zachowaniem zasad demokratycznych. - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a>, tak jak to robi przy każdej regulacji, skonsultowała te sprawy z organizacjami społecznymi, lobbyści również mieli do tego dostęp, co oczywiście zrodzi zarzut, że pochodzili w szczególności z korporacji, ale była pewna debata przedwstępna na ten temat. Później odbył się proces negocjacyjny, który z definicji jest tajny. Możemy to zmienić, ale to jest inne pytanie. Mamy zatem proces negocjacyjny, kończący się umową. Teraz rozpoczynają się dyskusje, a obywatele zajmują stanowisko - wylicza dr Adam Kirpsza. Rafał Górski: - Ale umowa ma być za chwilę podpisana, a część handlowa od razu ma być wdrożona. To jak mamy dyskutować? O czym? - Wynika to z faktu, że wcześniej w traktatach przekazaliśmy kompetencje Unii Europejskiej - tłumaczy dr Adam Kirpsza. Szef małopolskich struktur Nowoczesnej Grzegorz Filipek, który dostrzega szanse dla Polski w podpisaniu umowy, przyznał, że "po opublikowaniu w lutym 2016 roku ostatecznej wersji porozumienia zabrakło konsultacji społecznych". Opracował: DJ *** Zorganizowana przez Interię i UJ debata "CETA: Kto zyska, kto straci?" odbyła się w czwartek w Collegium Novum w Krakowie. Do dyskusji zaprosiliśmy ekspertów, działaczy społecznych i polityków, wśród których są zwolennicy podpisania umowy i jej zdecydowani przeciwnicy. W debacie udział wzięli: Wojciech Sudoł, zastępca dyrektora departamentu współpracy międzynarodowej w Ministerstwie Rozwoju (to ten resort zajmuje się CETA), dr Adam Kirpsza z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ, dr Tomasz Soroka z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich Rafał Górski, szef małopolskich struktur Nowoczesnej Grzegorz Filipek oraz Mateusz Trzeciak z Partii Razem. Dyskusję moderował Michał Michalak, dziennikarz serwisu Fakty. *** Obejrzyj debatę! *** Informacje o CETA w pigułce: