- Po trzech tygodniach próśb, interwencji i telefonów otrzymaliśmy z telewizji publicznej odmowną decyzję o emisji spotu. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego i mamy prawo do bezpłatnej emisji. Niestety, ten spot się telewizji nie spodobał. Telewizja przedstawia argumenty proceduralne - że spot jest niezgodny z regulaminem - powiedział nam Rafał Górski tuż po zakończeniu debaty Interii i Uniwersytetu Jagiellońskiego - "CETA. Kto zyska? Kto straci?". Jak swoją decyzję argumentuje Telewizja Polska? W piśmie przesłanym do INSPRO czytamy: "W spocie ani razu nie pojawia się główne założenie kampanii, którym jest sprzeciw wobec sprzedaży żywności genetycznie modyfikowanej. Materiały kampanii społecznych powinny w przestępny sposób przedstawiać ideę i założenia kampanii - strona internetowa może być dodatkowym, a nie jedynym źródłem informacji dla widza. (...) Spoty powinny wpływać na zmianę postaw społecznych a tymczasem przedstawiony spot promuje akcję podpisywania petycji". - My nie zgadzamy się z tymi argumentami i zastanawiamy się głośno, czy spot, który dotyczy umowy CETA, czyli aktualnie gorącego politycznie tematu, nie został zablokowany z uwagi na to, że mobilizuje obywateli do aktywności związanej właśnie z tą umową, z GMO, z zagrożeniami, które niesienie GMO w związku z porozumieniem między Unią Europejską a Kanadą - komentuje dla Interii Rafał Górski. Instytut postuluje przede wszystkim oznaczanie produktów niezawierających GMO. "Dobrze by było, żeby konsumenci mieli wybór. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a> jest jednym z trzech największych producentów GMO na świecie i tam znakowania nie ma w ogóle" - zauważył Górski. Zobacz spot zablokowany przez TVP: