Lloyd Blankfein, prezes banku inwestycyjnego Goldman Sachs napisał w czwartek na Twitterze, że spodziewa się, iż po Brexicie będzie spędzał więcej czasu we Frankfurcie nad Menem. "Właśnie wyjechałem z Frankfurtu. Wspaniałe spotkania, wspaniała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">pogoda</a>, naprawdę mi się podobało. Dobrze, ponieważ będę tam spędzał znacznie więcej czasu" - napisał Blankfein, dodając hasztag "Brexit". Według będącego członkiem opozycyjnej Partii Pracy Khana komentarz Blankfeina odzwierciedla szersze poglądy wspólnoty biznesowej i podążą za nim inni, jeśli umowa w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej nie zostanie szybko uzgodniona z Brukselą. "Wyraził publicznie to, co wielu kochających pracować w Londynie szefów spółek i inwestorów mówiło prywatnie, a mianowicie to, że jeśli nie będą mieli pewności w sprawie tego, co nastąpi po 29 marca 2019 roku, skorzystają z planu B" - powiedział Khan. "On nie blefuje. Gdy rozmawiam każdego dnia z przedstawicielami biznesu, oni nie blefują" - dodał. Brytyjska premier Theresa May obiecała utrzymanie pełnego dostępu do unijnego rynku przez dwa lata po Brexicie, by ograniczyć niedogodności dla tych firm, które nie wiedzą, jak będzie w przyszłości wyglądać ich współpraca z partnerami z UE. Jednak czołowi aktywiści kampanii na rzecz Brexitu zaczęli wzywać May, by wycofała się z rozmów, jeśli Bruksela nie zgodzi się na szybkie podjęcie tematu przyszłych stosunków handlowych.