- Naprawdę kończy nam się czas, to jest decydujący tydzień, potrzebujemy przełomu - oświadczył, cytowany przez Reutersa, brytyjski minister środowiska George Eustice. Odniósł się w ten sposób do negocjacji ostatniej szansy na linii Londyn-Bruksela.
Przypomnijmy, że 31 grudnia kończy się okres przejściowy w relacjach Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Jeśli nie dojdzie do wynegocjowania nowej umowy handlowej z UE, to nastąpi "twardy brexit", co grozi kryzysem (a przynajmniej chaosem) po obu stronach kanału La Manche.
- Myślę, że to ostatni tydzień negocjacji... naturalnie jeśli dokonamy wielkiego postępu w tym tygodniu i będziemy tuż-tuż, to oczywiście zawsze można przedłużyć rozmowy - stwierdził George Eustice.
W sobotę (28 listopada) do Londynu przybył główny unijny negocjator Michel Barnier.
Kością niezgody pozostaje kwestia rybołówstwa, a konkretnie dostępu europejskich flot rybackich do wód Wielkiej Brytanii.
Drugą kwestią sporną jest sprawa standardów w ochronie środowiska, prawach pracy czy bezpieczeństwie żywności. Bruksela i Londyn zgodziły się na utrzymanie wysokich standardów, jednak nie ma zgody, kto ma je wyznaczać i weryfikować. UE obawia się sytuacji, w której w przyszłości jedna ze stron zacznie obniżać standardy, by zyskać przewagę konkurencyjną.
Jak podawał "Guardian", Parlament Europejski jest gotowy zorganizować awaryjne posiedzenie 28 grudnia, by zatwierdzić ewentualne porozumienie z Wielką Brytanią.