Do wprowadzenia komisarza ma dojść po ogłoszeniu wyników kontroli CBA dotyczącej tzw. afery reprywatyzacyjnej. Chodzi o zwroty zawłaszczonych przez komunistów cennych warszawskich działek. Przy ich reprywatyzacji miało dochodzić do licznych nieprawidłowości. Zwrócono np. wartą 160 mln złotych działkę przy ul. Chmielnej 70, choć jej spadkobierca otrzymał już odszkodowanie w czasach PRL. "DGP" informuje, że politycy PiS czekają już tylko na potwierdzenie nieprawidłowości przez CBA i prokuraturę, by wprowadzić komisarza do Warszawy. Miałby on zarządzać miastem do wyborów w 2018 roku. Jak z kolei czytamy w "Fakcie", szef PO Grzegorz Schetyna "nie będzie umierał" za prezydent Warszawy. Politycy PO uważają, że przekręty reprywatyzacyjne trwały już od lat, jeszcze przed Hanną Gronkiewicz-Waltz, jednak działacze mogą nie stanąć w obronie prezydent Warszawy. Schetyna podobno Gronkiewicz-Waltz "szczerze nie cierpi, a ona nie jest mu do niczego potrzeba". "Grzegorz ją poświęci. Nie ma powodu, aby jej bronić" - miał powiedzieć "Faktowi" współpracownik Schetyny. W środę Schetyna zaprzeczył informacjom "Faktu". "Będziemy absolutnie, i to mówię z pełną odpowiedzialnością, bronić i wspierać Hannę Gronkiewicz-Waltz. Nie tylko dlatego, że jest wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej i dobrym prezydentem Warszawy, ale też jest absolutnie obiektem takiego zmasowanego ataku politycznego, partyjnego i medialnego" - mówił szef PO w radiu TOK FM.