Reklama

Działalność UNRRA. Pomoc w odnajdywaniu zrabowanych polskich dzieci

Historycy przyjmują, że z okupowanych terytoriów Niemcy wywieźli między 50 tys. a 200 tys. dzieci "rasowo przydatnych". Na ogół były to dzieci o jasnych włosach i niebieskich oczach, które następnie pozbawiano tożsamości. Ich "odzyskiwanie" było niezwykle trudne. Ale istniały organizacje, które starały się pomóc bliskim i ofiarom nazistowskiego procederu.

Pomoc w odzyskiwaniu zrabowanych dzieci niosła międzynarodowa organizacja humanitarna UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration). 

Uwagę należy skierować przede wszystkim na zasługi utworzonego w ramach UNRRA Centralnego Biura Poszukiwań (Central Tracing Bureau). CTB otaczało opieką kilka tysięcy zabranych polskim rodzicom dzieci, które zostały poddane germanizacji, a następnie trafiły do adopcji w rodzinach niemieckich i austriackich. 

"Wojenne dziecko Narodów Zjednoczonych"

UNRRA funkcjonowała w latach 1943-1947. Mówi się o niej jako o "wojennym dziecku Narodów Zjednoczonych". Inicjatorami jej działania były bowiem Stany Zjednoczone, a także Wielka Brytania, Związek Radziecki i Republika Chińska. 

Reklama

Głównym celem UNRRA było udzielanie pomocy obszarom wyzwolonym w Europie i Azji po zakończeniu II wojny światowej. Z działalności organizacji korzystała m.in. Polska, która dzięki niej otrzymała w latach 1945-1947 dwa mln ton różnych towarów. Należały do nich maszyny budowlane i rolnicze, parowozy, wagony kolejowe, a także odzież oraz żywność. To jednak nie jedyna zasługa UNRRA.

- UNRRA, dbając o dobro dzieci, rekrutowała kobiety roztaczające opiekę nad najmłodszą populacją obozową. Całym rodzinom starano się zapewnić jak najlepsze warunki pobytu. Organizowano m.in. kursy opieki nad dzieckiem i podejmowano akcje terapeutyczne w celu przywrócenia "naturalnego instynktu macierzyńskiego" mocno stępionego czy wręcz wygaszonego przeżyciami w obozach koncentracyjnych czy w obozach pracy - mogliśmy usłyszeć z odczytanego przez jedną z pracownic Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej referatu napisanego przez prof. Józefa Łaptosa.

W 1945 roku UNRRA została włączona do Organizacji Narodów Zjednoczonych, a dwa lata później jej miejsce zajęła Międzynarodowa Organizacja Uchodźców (International Refugees Organization; IRO). 

Bestialska akcja rabowania dzieci

Pracownicy UNRRA, a w szczególności Centralnego Biura Poszukiwań stykali się ze "zrabowanymi dziećmi". W referacie prof. Łaptos przybliżył procedurę owego "rabunku". 

- Naziści wykorzystywali sieroty, dzieci gwałconych przez Niemców kobiet, a także dzieci oderwane siłą od swoich rodziców, poddając je badaniu rasowemu. Te, które uznane zostały za rasowo wartościowe, przeznaczane były do germanizacji w specjalnych domach opieki, a następnie oddawane niemieckim czy austriackim rodzinom do wychowania czy adopcji.

Co działało się z dziećmi, które nie zdały tego rasowego egzaminu? One trafiały do innych placówek dla cudzoziemskich sierot. 

- Akcja rabowania dzieci prowadzona była tak, by zatrzeć ślady pochodzenia na poszczególnych etapach selekcji i adopcji poprzez zmianę nazwisk, niszczenie dokumentacji oraz częste zmiany adresów i nazwy instytucji, pod których szyldem prowadzono akcję germanizacyjną - mogliśmy usłyszeć. Tylko część z tej liczby zrabowanych znalazła się w sierocińcach, nad którymi pieczę przejęły po wojnie armie okupacyjne i właśnie UNRRA. 

Ogromną trudność stanowił fakt, że dzieci w większości zostały adoptowane przez rodziny niemieckie czy austriackie i miały na tyle zmienioną tożsamość, że odtworzenie ścieżki od ich porwania do adopcji było w wielu przypadkach wręcz niemożliwe...

Child Search Teams

Pracownicy UNRRA postawili sobie za cel odnajdywanie ludzi, którzy stracili ze sobą kontakt w, jak określił to prof. Łaptos, "wojennej zawierusze". Poszukiwane osoby trafiały na listę uzupełnianą i odczytywaną regularnie w radiowęzłach obozowych. Listy poszukiwanych wysyłano pocztą obozową także do gazetek czy biuletynów.

Ważnym zespołem działającym w ramach Centralnego Biura Poszukiwań był Child Search Teams - zespół, który poświęcał się wyłącznie poszukiwaniom zaginionych dzieci. To dzięki staraniom tej specjalnej komórki niemieckie organizacje administracyjne (domy dziecka czy szpitale) zaczęły spisywać zniemczone dzieci z różnych okręgów. 

- Zespoły UNRRA odwiedzały miejsca pobytu dzieci według posiadanych spisów. Każde dziecko było badane, czasem kilkakrotne, w celu określenia jego narodowości - podkreślił w referacie prof. Łaptos, wskazując, że to zadane nie było łatwe. - Kolejnym krokiem było ustalenia personaliów osób wskazanych przez dziecko i sprawdzanie otoczenia, w jakim żyło w poprzednim okresie życia. Ostatecznego ustalenia narodowości i przynależności państwowej dokonywano w porozumieniu z oficjalnymi przedstawicielami krajów pochodzenia, najczęściej oficerami łącznikowymi.

Po określeniu narodowości dziecko otrzymywało status dipisa, a następnie było zabierane do ośrodka UNRRA, gdzie "przygotowywane je do repatriacji przez okres trzech do pięciu tygodni". By odnalezione dzieci czuły się jak najlepiej w tych ośrodkach, zajmowały się nimi osoby z kraju ich pochodzenia. 

- Gdy ankieta nie przynosiła wyraźnego efektu, dziecko wracało do ośrodka niemieckiego.

Szczególnie dramatyczne były sytuacje dzieci adoptowanych w bardzo młodym wieku. - Ciepło rodzinnego domu nagle zamieniano na sierociniec, gdzie miały one oczekiwać na odnalezienie biologicznych rodziców. 

Istotne dokumenty

- Biuro Poszukiwań Dzieci UNRRA zyskiwało szybko poparcie ze strony poszczególnych państw - podkreślił w referacie prof. Łaptos.

Ogromnym znaczeniem dla Polski jest fakt odnalezienia dokumentów pięciu tysięcy dzieci z obozu w Łodzi. Udało się zdobyć także listę 3,5 tysiąca dzieci z Katowic. Pierwszy rok działalności przyniósł również odtworzenie kart identyfikacyjnych dla 7,5 tysiąca polskich dzieci oraz listę aż 1,5 tysiąca przypadków adopcji przez rodziny niemieckie. 

- Odzyskiwanie zrabowanych dzieci nie zakończyło się wraz z rozwiązaniem UNRRA, ale straciło na skuteczności. Pewne działania kontynuowała IRO (International Refugee Organisation), ale wskutek nieuznawania tej organizacji przez władze komunistyczne mocno kulała koordynacja między nią, PCK i między rządem polskim a władzami okupacyjnymi w strefach niemieckich i austriackich - wskazał prof. Łaptos.

***

prof. dr hab. Józef Łaptos - nauczyciel akademicki, wykładowca na Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie oraz Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Targu. 

Studiował w Wyższej Szkole Pedagogicznej, kierunek historia, oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim, kierunek filologia romańska. Ukończył studia podyplomowe we Francji.

Wystąpił podczas 30 konferencji międzynarodowych.

Problematyka jego badań dotyczy m.in. historii integracji europejskiej, historii dyplomacji, stosunków polsko-belgijskich czy pomocy humanitarnej po II wojnie światowej.


***

"Zrabowane dzieci / Geraubte Kinder" to wspólna akcja portalu Interia.pl i telewizji Deutsche Welle - pierwsze polsko-niemieckie poszukiwania dzieci zrabowanych w czasie II wojny światowej.

Celem przedsięwzięcia jest udzielenie pomocy ofiarom germanizacji w poszukiwaniu utraconej tożsamości. Historie osób, z którymi spotykali się dziennikarze, są publikowane na stronach Interii i Deutsche Welle.

Efektem akcji jest książka "Teraz jesteście Niemcami. Wstrząsające losy zrabowanych polskich dzieci", która ukazała się 17 października 2018 roku.


Podczas międzynarodowej konferencji "Rabunek i germanizacja polskich dzieci w czasie II wojny światowej" polscy i niemieccy historycy, badacze, archiwiści i przedstawiciele mediów dyskutują o losach zrabowanych dzieci, a także polityce III Rzeszy, jej założeniach i instytucjach. 

Organizatorami konferencji są Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego oraz Instytut Pamięci Narodowej. Patronem medialnym wydarzenia jest portal Interia i telewizja Deutsche Welle.

***

Program międzynarodowej konferencji naukowej "Rabunek i germanizacja dzieci w czasie II wojny światowej":

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy