Według niego do rozmowy ma dojść około godz. 21.30 czasu polskiego. Poroszenko powiedział, że chciałby, żeby w jej wyniku prezydent Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> publicznie wezwał do zaprzestania walk na wschodzie Ukrainy. "Impas (wokół konfliktu w Donbasie - PAP) wynika wyłącznie z postawy Rosji. Trwa tylko dlatego, że rosyjski prezydent odmawia udzielenia publicznego poparcia rozejmowi, a to oznacza również brak bezpośrednich rozkazów wstrzymania ognia przez rosyjskich żołnierzy i bojowników obecnych na okupowanym terytorium" - powiedział ukraiński prezydent podczas wizyty w kontrolowanym przez siły rządowe Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim. "I tym razem bardzo ważne jest, by zabrzmiał publiczny apel, w tym także ze strony rosyjskiego prezydenta, do ogólnego i stałego przerwania walk. Podkreślam, że ten apel powinien być ogłoszony publicznie" - podkreślił Poroszenko. Prezydent ujawnił, że podczas rozmowy czwórki normandzkiej będzie nalegał m.in. na wprowadzenie do Donbasu sił pokojowych ONZ i ogłoszenie rozejmu od 25 sierpnia, bądź 1 września, "by dzieci mogły pójść do szkoły". "Jestem przekonany, że uzgodnimy tę inicjatywę z kanclerz Niemiec (Angelą Merkel) i prezydentem Francji (<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuelem Macronem" target="_blank">Emmanuelem Macronem</a>) i zrobimy wszystko, by na Donbasie przestano strzelać" - powiedział Poroszenko. Wcześniej rozmowę telefoniczną czwórki normandzkiej zapowiadał szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin. Dzień wcześniej o konflikcie w Donbasie w Mińsku na Białorusi rozmawiali specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Kurt Volker i doradca prezydenta Rosji Władisław Surkow. Sytuacja na wschodzie Ukrainy będzie także omawiana podczas rozpoczynającej się w środę wizyty w Kijowie amerykańskiego ministra obrony Jamesa Mattisa. Z Kijowa Jarosław Junko