Posiedzenie Sejmu ws. sytuacji na Ukrainie rozpoczęło się od wystąpienia premiera. Następnie przedstawiciele klubów odnieśli się do słów Donalda Tuska. Wystąpienie Donalda Tuska "Jedynym prawomocnym rządem Ukrainy jest rząd premiera Arsenija Jaceniuka. Od tych słów powinna się rozpoczynać każda debata na temat konfliktu za naszymi wschodnimi granicami" - rozpoczął premier Donald Tusk. "Tylko legalny ośrodek władzy na Ukrainie w rozmowach ze swoimi partnerami europejskimi może rozmawiać o przyszłości Rosji" - przejęzyczył się premier, dodając po chwili, że chodzi oczywiście o Ukrainę. Podkreślił, że Polska od chwili, gdy narodziła się idea zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej, odgrywa w tym procesie znaczącą rolę. "To jest jedyne miejsce na świecie, w którym ludzie oddali życie za integrację europejską. Wola narodu wyraziła się dramatycznymi wydarzeniami na Majdanie. I tę wolę powinniśmy uszanować"" - podkreślił przemawiający w Sejmie Tusk. Jego zdaniem finałem wszelkich działań związanych z Ukrainą powinno być podpisanie umowy stowarzyszeniowej. "Ukraina potrzebuje dzisiaj pomocy, która musi mieć również wymierny, finansowy kształt" - ocenił. Wymienił także kwoty, jakie mają być przeznaczone na pomoc dla Ukrainy. "Chciałbym, żeby zapisy umowy stowarzyszeniowej weszły w życie nawet, zanim ta umowa zostanie podpisana" - apelował premier. "Wsparcie Ukrainy w sektorze energetycznym będzie testem, na ile Europa zrozumiała, co znaczy dzisiaj energia w kontekście przyszłości świata. To również egzamin dla Europy. Sami sobie stawiamy wyzwanie. Jeśli dzisiaj postulujemy działania, które dadzą Ukrainie względną niezależność, to musimy mówić również o dokończeniu systemu europejskiego - w sektorze energetycznym" - podkreślił premier. "Musimy dokończyć dzieło niezależności energetycznej Europy. To wymaga odważnych decyzji. Nie będzie dobrego rozwiązania kryzysu na Ukrainie, jeśli Europa nie uwierzy w suwerenną politykę gospodarczą. Polska już to dawno zrozumiała" - powiedział. W Sejmie słychać było oklaski. "W Paryżu toczą się rozmowy, w których uczestniczy również polski minister spraw zagranicznych. Chcemy, żeby głos Polski był również głosem całej Europy. Przyszłość Ukrainy, Krymu, przeprowadzania wyborów - to muszą być suwerenne decyzje Ukrainy" - ocenił Donald Tusk, dodając, że nikt nie ma prawa w te kwestie ingerować. "Analogie historyczne wybrzmiały już właściwie w całej Europie. Każdy szuka analogii, żeby lepiej zrozumieć, to co się teraz dzieje. Wszystkie jednak mogą być zawodne, jeśli będziemy szukać detali. Każdy, kto uważa, że można kupić pokój poprzez ustępstwa, jest w błędzie. To zwykle kończyło się katastrofą. Polski rząd postuluje stanowcze, ale rozsądne kroki. Celem, jaki powinien przyświecać wszystkim europejskim rządom, jest wykorzystanie możliwych środków. Tylko twardy opór przeciwko agresji daje szansę na pokojowe rozwiązanie tego dylematu" - dodał, podkreślając, że nadrzędnym celem pozostaje pokój i stabilizacja w regionie. "Dlatego szukajmy metod adekwatnych do problemu, perswadujmy Rosji cierpliwie i stanowczo w taki sposób, by uzyskać najważniejszy cel przy poszanowaniu suwerenności Ukrainy" - mówił. Tusk: Potrzebne jest jednolote i spójne stanowisko "Skoro suwerenność Ukrainy jest nie tylko oczywistym prawem Ukrainy, ale gwarancją bezpieczeństwa Polski, traktujemy nasze działania jako krok w stronę pokoju, a nie konfliktu. Każdy, kto dzisiaj stawia na szali i wątpi w suwerenność Ukrainy, godzi w nią, akceptuje ingerencję i akty agresji, sądząc, że popiera pokój, popełnia ten sam błąd, jaki już niegdyś popełniono" - podkreślił premier. "Polskim celem jest zachowanie jednolitej polityki. Wierzymy, że to jest skuteczne działanie wobec Ukrainy i Rosji. Polska będzie dbała, żeby stanowisko Europy było spójne i jednolite" - zaznaczył. "Dzisiaj po raz pierwszy od wielu lat dostrzega, jak wielką wartością jest polityczna i gospodarcza współpraca Zachodu". Tusk: Musimy być przygotowani na różne scenariusze "Przygotowanie do ewentualnych sankcji wobec Rosji, gdy nie będzie oznak deeskalacji, jest niezbędne, ale musi być skoordynowane w sposób precyzyjny. Polska będzie w tym uczestniczyć. Naszym celem jest spokój, ale musimy przygotowywać się do różnych scenariuszy. Kiedy kryzys ukraiński na Majdanie był w najbardziej krytycznej fazie, odwiedziłem wiele europejskich stolic i apelowałem, by przygotować także działania, które będą służyły naszemu bezpieczeństwu w sytuacji, gdy konflikt się zaostrzy. Dzisiaj mamy właśnie taką sytuację" - ocenił. "Działania, jakie podjęliśmy, pozwalają mi zapewnić, że poziom polskiej niezależności gazowej jest bezpieczny nawet w przypadku blokad dostawy gazu" - zapewnił premier. "Nie będzie jednak prostego i przyjemnego zakończenia konfliktu. Niezależnie od tego, czy uda się skłonić Rosję do zmiany zachowań, kryzys będzie trwał długo" - dodał. "Zmieniamy w tej chwili priorytety w zakresie dozbrajania polskiej armii. Polska i USA rozpoczęły intensywne konsultacje na temat współpracy militarnej, w tym również ćwiczeń. To jest kwestia najbliższych tygodni" - poinformował premier. "Od czasu, kiedy Polska odzyskała niepodległość, tak krytycznej sytuacji w pobliżu naszych granic nie było. Będziemy konsekwentnie szukali sposobów działania, by zapewnić bezpieczeństwo Rzeczpospolitej" - podsumował. Wystąpienie Grzegorza Schetyny "To kolejna debata o ważnych sprawach, o Ukrainie i o nadziei. Chcę jednak zacząć od dygresji - tego, co usłyszeliśmy z ust prezydenta Rosji. Wróciliśmy do lat 60. w sposobie myślenia i rozumieniu polityki. Putin nie może uwierzyć w to, że to wola narodu może prowadzić do obalania murów i likwidowania żelaznej kurtyny. Akt agresji Rosji uderza w podstawowe wartości wspólnoty międzynarodowej. Zasłanianie się interesami mniejszości narodowej brzmi cynicznie" - ocenił Schetyna. "Reakcja musi być zdecydowana i ostra. Dzisiaj jednym głosem bronimy suwerenności i integralności Ukrainy. Przekonujemy, że ten kryzys jest poważny. Musimy wszyscy razem mówić prawdę. Tylko wspólnie jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązanie konfliktu. Po tym, co stało się na Majdanie, świat już nie będzie taki sam. Dzisiaj wszyscy jesteśmy z Ukrainą i Ukraińcami. Musimy ich wspierać" - dodał. "Przez wiele lat byliśmy ambasadorami Ukrainy. Dzisiaj to nie wystarcza. Musimy być w tej chwili obrońcami Ukrainy. Polska ponosi moralną odpowiedzialność, żeby Ukraina mogła walczyć o te same wartości, o które kiedyś sama walczyła. To my byliśmy motorem napędzającym rozmowy dot. umowy stowarzyszeniowej" - podkreślił. "Dzisiaj droga od Majdanu do Europy ciągle jest otwarta i musimy pilnować, żeby taka była. Przyjmujemy trzecią uchwałę wyrażającą solidarność naszego parlamentu z Ukrainą" - podkreślił. Grzegorz Schetyna przypomniał również w swoim wystąpieniu wcześniej przyjęte uchwały - z listopada i grudnia. "Tylko wspólny polski głos będzie dobrze słyszalny. Wspólny język będzie wzmacniał naszą pozycję we wszystkich organizacjach międzynarodowych. Wspólne działanie zapewnia większą skuteczność" - ocenił. "Jeżeli uda nam się utrzymać wspólnotę głosów, spojrzenia, ta skuteczność będzie dużo większa" - dodał. Schetyna nawiązał również do wypowiedzi Putina dot. majdanowców szkolonych w Polsce. "Tak, jesteśmy po stronie Majdanu. Zawsze będziemy po stronie wolności i solidarności" - podsumował. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego "Klub PiS poprze projekt uchwały, choć nie ukrywam, że nasz projekt był nieco inny. Ale uważamy, ze zasada jedności jest dzisiaj zdecydowanie najważniejsza" - rozpoczął swoje wystąpienie w Sejmie Jarosław Kaczyński. Wypowiedź została nagrodzona brawami. "Do Europy przez Warszawę - to formuła, która popieramy. Oby się tak stało" - dodał. "Ważne jest wszystko, co wiąże się z naszym bezpieczeństwem. Ostatnie wydarzenia całkowicie kwestionują obraz świata, w którym różnego rodzaju niebezpieczeństwa przeszły do historii. Tak się nie stało i Polska powinna się do tego przygotować. Cieszymy się, że te przygotowania są już zaplanowane. Oczywiście ich kształt i rozmiar będzie przedmiotem dyskusji. Ale to zdarzenie jest bardzo pozytywne" - ocenił. "Musimy umacniać nasze siły zbrojne. Ten wysiłek powinien jak najmniej obciążać nasze społeczeństwo. To jest możliwe, choć nie będzie łatwe" - dodał prezes PiS. Nawiązując do kwestii ultimatum, powiedział, że jedno jest pewne: "jednostki Ukrainy opowiedziały się za stawianiem oporu". "To był bardzo ważny moment w przebiegu konfliktu. Mogliśmy zobaczyć to, że postawa widoczna na Majdanie w tych najbardziej tragicznych godzinach - postawa bohaterstwa, heroizmu - jest tam coraz bardziej powszechna" - dodał. Jarosław Kaczyński nawiązał również do rozumienia patriotyzmu w Polsce. "Powinniśmy mieć nowoczesną armię, ale to powinni być żołnierze, którzy będą gotowi poświęcać się dla Polski. Możemy pomagać, ale i sami powinniśmy być silniejsi. Również w sferze moralnej. Mam nadzieję, ze ostatnie dni przekonały wszystkich, że ta potrzeba istnieje, i że to jest nasze wspólne, wielkie zobowiązanie. Prawo i Sprawiedliwość będzie szło w tym kierunku. Mam nadzieję, ze przyczynimy się do tego, że Polska we wszystkich sferach będzie silniejsza niż dziś" - podsumował. Wystąpienie Janusza Palikota "To nie polska armia decyduje o tym, czy Polska jest słuchana w UE. Gdyby tak było, to byśmy nie musieli wykonywać tych wszystkich czynności, które wykonujemy. To, że dziś Polska jest bezpieczna, wynika z tego, że 25 lat temu dokonała się za sprawą Balcerowicza i Mazowieckiego zmiana. Zmiana, która dziś jest lekceważona i niedoceniana. Gdyby 25 lat temu Ukraina wprowadziła takie same zmiany, dziś nie byłaby w takiej sytuacji" - rozpoczął swoje wystąpienie Janusz Palikot, nawiązując do ostatnich słów prezesa PiS. "Jeśli coś jest w stanie powstrzymać Putina, to sytuacja rubla, sytuacja na giełdzie, wydanie pieniędzy na ochronę własnej waluty" - ocenił. "Przestańmy udawać, że jesteśmy mesjaszem narodów. Tylko wtedy Polska ponownie zbuduje filary bezpiecznego funkcjonowania. Jeśli dziś zdobędziemy się wspólnie na wysiłek wprowadzenia zmian - w tym niepopularnej reformy, czyli wprowadzenia euro; jeśli Polska ma być w krwiobiegu, w centrum Europy, to jest to możliwe tylko wtedy, gdy będziemy mieć euro" - dodał. "Dlaczego blokujecie uchwały dotyczące wprowadzenia euro" - skierował swoje słowa do przedstawicieli PiS. "To, że Polska miała tak wspaniały okres, było skutkiem tego, że stąpaliśmy po ziemi, a nie bujaliśmy w obłokach, wymachując szabelką na wschodniej granicy. To samo musimy zafundować kolejnym pokoleniom" - dodał. "Podzielam pogląd, że jesteśmy w innej rzeczywistości niż kilka tygodni temu. Niby granice się nie zmieniły, ale coś zniknęło. Ulotnił się pewien rodzaj pewności. Popieram oczywiście działania i mobilizowanie twardej polityki wobec Rosji, ale popierając te wszystkie zamierzenia i działania, apeluję o to, żebyśmy dokonali maksymalnego wysiłku, by Ukraina rozpoczęła nie zbrojenie swojej armii, ale żeby zrobiła to, co Polska zrobiła 25 lat temu" - dodał. "Jeśli nie chcemy, żeby wojska rosyjskie wkroczyły kiedyś na teren Polski i żeby nas podsłuchiwali Amerykanie, musimy wejść na wyższy poziom integracji europejskiej" - apelował Janusz Palikot. "Euro, wysokie technologie, integracja, wspólny system energetyczny - to są najważniejsze wyzwania" - podsumował swoje wystąpienie. Wystąpienia Janusza Piechocińskiego "Każdy naród ma prawo do swoich marzeń. My mieliśmy marzenia i szliśmy do tego snu niepodległej, demokratycznej Polski przez wielkie historyczne wydarzenia" - rozpoczął swoje wystąpienie Janusz Piechociński, wymieniając najważniejsze daty w historii Polski. "Jakże istotne były słowa Lecha Wałęsy 'My, naród', które zmieniły oblicze tej ziemi" - dodał. "Kiedy będziemy dokonywać obywatelskiego audytu 25 lat obecności w NATO i 10 lat obecności w UE, to dziękujmy tym, którzy mieli wyobraźnię i wiarę w to, że możliwe są inne scenariusze niż na wschodzie" - powiedział. "Nie do wszystkich dotarło, ze wspólną odpowiedzią Europy, jest przygotowanie się do nowego sposobu rywalizacji poprzez zdolność do współpracy i współdziałania. Z całą mocą, w imieniu PSL, apeluję, abyśmy nie licytowali się w kolejnych pomysłach i inicjatywach. Polska polityka i dyplomacja powinna być razem i szukać wspólnych rozwiązań" - dodał. "Brak zaufania, powrót do starych mechanizmów, wykorzystanie przewag militarnych pokazuje niezdolność do rozwiązywania konfliktów. Musimy być jednak pragmatyczni i racjonalni. Naszym narodowym celem jest bezpieczna przestrzeń na wschodniej rubieży - na wschód od UE. To jest cel, który warto realizować" - powiedział Piechociński. "Ukraina zajmuje 8. miejsce wśród najważniejszych dla Polski rynków eksportowych. Odnotowaliśmy w lutym spadek tego eksportu o 17 proc. Pogarsza się konkurencyjność polskiego eksportu i mamy spadek zamówień" - wyliczał ekonomiczne konsekwencje kryzysu na Ukrainie Piechociński. "W imię wspólnoty wartości klub PSL poprze uchwałę" - zapewnił, kończąc swoje przemówienie. Wystąpienie Leszka Millera "Trudno nie podzielić głównych tez pana premiera, nawet, jak się jest w opozycji. Również uważam, ze eskalacja konfliktu na Krymie stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa całego świata. Trzeba potępić wszelkie działania godzące w integralność Ukrainy. Celem pryncypialnym jest utrzymanie niepodzielności tego państwa" - rozpoczął swoje przemówienie Leszek Miller. "Musimy mieć gwarancję, że nowa Ukraina będzie równo traktować swoich obywateli. I nie powinna więcej zdarzyć się sytuacja, że dopiero interwencje unijnych państw przypominają o prawach mniejszości" - dodał. "Słusznie mówi się, że trzeba podpisać umowę stowarzyszeniową w każdej chwili, ale ważna jest zawartość umowy" - podkreślił. "Wczoraj szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry zapowiedział udzielenie Ukrainie pożyczki. To jest oferta niezbyt szczodra i powinna być jak najszybciej poprawiona" - ocenił Miller, kierując swój apel do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela USA. "Zwracam się do rządu, aby dysponował specjalnym planem, który by zabezpieczał plany polskich inwestorów w Rosji i na Ukrainie i chronił miejsca pracy" - dodał. "Więcej Kołodki, a mniej Balcerowicza" - życzył Ukraińcom Miller. "Sojusz Lewicy Demokratycznej zapoznał się z projektem uchwały. Dla przekazania czytelnego sygnału na Ukrainę i na Zachód, co jest zawsze istotne, SLD poprze uchwałę Sejmu ws. solidarności z Ukrainą" - podsumował. Wystąpienie Ludwika Dorna "Klub Solidarnej Polski przyjmuje i popiera dyskutowany wspólnie projekt uchwały. Odpowiada nam postulowane wcześniej przez nas podkreślenie legalności obecnych władz Ukrainy. Ta legalność jest przez Rosję podważana. Uchwałą, do której można mieć drobne zastrzeżenia, się udała. Ale nie ma większego sensu mówienie jednym głosem" - komentował słowa swoich przedmówców Dorn. "Sens ma granie rozbudowanego, złożonego utworu na różnych instrumentach" - dodał. "Ja będę mówił o tym, o czym nie mówił premier - w ramach gry na różnych instrumentach. Dużym sukcesem jest zwołanie Rady Europejskiej. Również Polski. Słuszna jest metoda, którą przyjmujemy w uchwale, by na naszych sojuszników nie pokrzykiwać, tylko przyjaźnie ich obejmować i w trakcie pogawędki przekonywać, by poszli nieco dalej. Stale należy wywierać przyjacielską presję. "Całkowicie podzielamy pogląd premiera, że Europa powinna się oprzeć na własnych zasobach energetycznych. Ale jaka jest nasza energia? Jedynie węgiel i łupki" - dodał Dorn. "Panie premierze, my mamy i uznajemy jedno zobowiązanie dot. tego, co może być w Polsce, a co nie może - to jest zobowiązanie z 1997 roku. Ale de facto obowiązują inne zasady" - podkreślił. "Rosja w nas uderzy. Na konferencji Władimira Putina padło zdanie o szkoleniu majdanowców w Polsce. To jest zapowiedź uderzenia w nas" - ocenił Dorn. Wystąpienie Jarosława Gowina "To niezwykłe doświadczenie, że przynajmniej w kluczowych sprawach mówimy jednym głosem. Co do spraw zasadniczych jesteśmy zgodni: działanie FR jest niedopuszczalne, musimy wspierać proeuropejskie aspiracje Ukrainy. Chciałbym, żebyśmy wykorzystali ten moment, by ponad podziałami partyjnymi działać na rzecz tego, by państwo polskie było bardziej podmiotowe" - rozpoczął swoje wystąpienie Jarosław Gowin. "Musimy zagwarantować bezpieczeństwo polskich przedsiębiorców na Ukrainie. Ukraina jest nie tylko naszym ważnym partnerem politycznym, ale także jednym z kluczowych partnerów gospodarczych" - podkreślił. "Mam głęboką nadzieję, że nowa Ukraina jest propolska. To pokazał Majdan i entuzjazm, z jakim Polacy byli tam przyjmowani. Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, jak istotne jest działanie w ramach soft power. Musimy zapraszać elity ukraińskie do Polski na studia, do organizacji pozarządowych i wrócić do uniwersytetu partnerstwa wschodniego, który powinien powstać w Polsce" - dodał. "Sytuacja na Ukrainie powinna nas skłonić do debaty nad kwestiami wewnętrznymi - zwłaszcza dotyczącymi bezpieczeństwa Polski, polityki energetycznej militarnej" - apelował Gowin. "Mam nadzieję, ze ponad podziałami i populizmu będziemy działać. Posłowie Polski Razem popra projekt uchwały" - zapewnił. Wystąpienie Jacka Żalka "Wiemy, co znaczy być zdradzonym przez sojuszników. Gdyby 75 lat temu kraje europejskie nie ograniczyły się do dyplomatycznych not, losy świata potoczyłyby się inaczej" - rozpoczął swoje wystąpienie Jacek Żalek, przywołując wydarzenia z 1939 roku. "Trudno być przyjacielem w czasie wojny" - dodał. "Jeszcze parę dni temu mogliśmy liczyć, że relacje między państwami są regulowane prawem międzynarodowym. Prawo nie ma już większego znaczenia. Liczy się siła. Rzeczywistość jest brutalna. Gwarancje terytorialne złożone Ukrainie przez USA, Wielką Brytanią, Rosję okazały się wielkim kłamstwem. Putin nie boi się UE, NATO i ONZ. Za to wszyscy boją się Putina. To jest sygnał niepokojący dla nas wszystkich. Czy naprawdę wierzymy, że gwarancje złożone przez Obamę są na tyle silne? Brak odpowiedzi na działanie Moskwy to zielone światło na realizowanie polityki siłowej" - ocenił Żalek. "Powinniśmy przekonywać do długofalowych gospodarczych sankcji i izolacji Rosji - w naszym interesie. Albo je nałożymy razem, albo ich nie nałoży nikt. Musimy zabiegać o wyższe zaangażowanie Paktu Północnoatlantyckiego. Nawet jeśli stosowanie siły wydaje nam się poniżające, to musimy mieć możliwość wytoczenia i takich argumentów. Walczymy o przywrócenie mocy międzynarodowemu prawu" - mówił. "Dziś symbolem i esencją naszej walki jest Ukraina. Podobno przyjaciół poznaje się w biedzie. Kto jest dzisiaj przyjacielem Ukrainy?" - pytał w Sejmie Żalek. Ponowne wystąpienie Tuska Premier ponownie zabrał głos po wystąpieniach klubowych i podziękował za chęć współpracy i mówienia jednym głosem ws. Ukrainy. "W tych wystąpieniach odnalazłem różne definicje naszego bezpieczeństwa. Ważne, byśmy umieli wspólnym językiem opisać źródło naszego bezpieczeństwa. Nic nie zastąpi - ani bojowe okrzyki, ani buńczuczne zapowiedzi - tego historycznego rozstrzygnięcia. Niezbędne jest jak najgłębsze osadzenie Polski na Zachodzie" - ocenił Tusk. "To, co dzisiaj składa się na polskie bezpieczeństwo, awans cywilizacyjny, powinno być przedmiotem solidarnej troski. Te 25 lat okazało się marszem w dobrą stronę. I dlatego nie jesteśmy teraz przedmiotem, ale podmiotem tej gry. I dlatego rozmawiamy teraz o bezpieczeństwie dla innych" - dodał. "Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że polscy żołnierze wykazują się determinacją i bohaterstwem nawet wtedy, gdy muszą walczyć nie w polskiej sprawie" - mówił, nawiązując do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Wymienił tu zaangażowanie w misjach w Iraku i Afganistanie. "Gdyby doszło do próby, to polski żołnierz pokazałby, że jego morale i odwaga są bez zarzutu" - podsumował Donald Tusk. Te ostatnie słowa premiera zostały jeszcze skomentowane przez Jarosława Kaczyńskiego i Janusza Palikota, który apelował o zakończenie wojny polsko-polskiej. Projekt uchwały ws. Ukrainy przyjety przez aklamację Po podsumowaniu wygłoszonym przez premiera marszałek Ewa Kopacz odczytała tekst projektu uchwały. "Sejm wyraża solidarność z narodem ukraińskim. Łączy się w bólu z rodzinami ofiar. Terytorialna integralność nie może być naruszana i podważana. Sejm RP deklaruje poparcie dla suwerennych wysiłków narodu ukraińskiego na rzecz kontynuowania demokratycznej transformacji. Sejm jest przekonany, że rząd Ukrainy, który jest legalną władzą, będzie te wysiłki kontynuował. Sejm RP apeluje do rządu RP o podjęcie dalszych wysiłków na rzecz wsparcia transformacji ustrojowej i ekonomicznej - zwłaszcza pakietu stabilizacyjnego i ułatwień wizowych" - tak brzmią pierwsze zdania projektu uchwały.Uchwała ws. solidarności z Ukrainą została przyjęta przez aklamację. Ewelina Karpińska-MorekZOBACZ RÓWNIEŻ: Krym to dopiero początek inwazji? Rosyjscy "turyści" robią rewolucję w Doniecku Sondaż dla INTERIA.PL: Polska nie powinna angażować się militarnie w konflikt na Ukrainie Porównanie armii. Rosja kontra Ukraina Konferencja prasowa Władimira Putina (relacja na żywo)