Wybory samorządowe 2018. Kielce: Będzie druga tura
W Kielcach do drugiej tury wyborów prezydenckich przeszli Bogdan Wenta (KWW Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty), który uzyskał 35,8 proc. poparcia oraz Wojciech Lubawski (KWW Porozumienie Samorządowe Wojciech Lubawski) z poparciem 29,6 proc. - wynika z sondażu exit poll.
Bezpartyjny Lubawski, który prezydentem Kielc jest od 2002 r., w wyborach startuje z własnego komitetu Porozumienie Samorządowe, z poparciem Zjednoczonej Prawicy.
Według sondażu opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos, pozostali kandydaci uzyskali: Piotr Liroy-Marzec (Komitet Wyborczy Wyborców Wolność w Samorządzie) - 16 proc., Artur Gierada (Komitet Wyborczy Wyborców Platforma Obywatelska.Nowoczesna Koalicja Obywatelska) - 8,7 proc., Krzysztof Adamczyk (Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe) - 4,9 proc., Marcin Chłodnicki (Komitet Wyborczy Wyborców SLD Lewica Razem) 4,3 proc., Arkadiusz Jelonek Komitet Wyborczy Wyborców "Bezpartyjni Samorządowcy" - 0,7 proc.
"Te wstępne wyniki wskazują na jedno, że mieszkańcy Kielc są za zmianami. Oczekują nowej dynamiki, nowej nadziei, a przede wszystkim odpowiedzialności. Z tego, co zauważyliśmy, część osób z naszej drużyny będzie radnymi. Spoczywa na nas już w tej chwili duża odpowiedzialność" - podkreślił Wenta, który zwrócił się do mieszkańców Kielc i woj. świętokrzyskiego.
"Dziękuję za każdy oddany głos na nasza drużynę. Głos oddany na ludzi odpowiedzialnych, którzy będą pracować dla dobra miasta i dobra województwa, a my będziemy tego pilnować. Dlaczego? Bo przygotowując listy do tych wyborów, zakładaliśmy, że nasze motto będzie 'działaj i twórz politykę lokalną dla mieszkańców. Słuchaj ich - bo to jest twój najlepszy partner, działaj dla jego dobra'" - dodał Wenta.
"To jest wynik poniżej moich oczekiwań. Liczyłem na trochę więcej, ale to jest demokracja, żyjemy w państwie demokratycznym, dlatego musimy poddać się ocenie" - powiedział z kolei Wojciech Lubawski.
Zapytany o to, jaki ma pomysł na kampanię przed drugą turą wyborów, odparł, że jest na nią przygotowany, natomiast na razie nie może za wiele zdradzić. "Niewiele się zmieni, na pewno nie będę robił żadnych fajerwerków, nie będę brutalny, bo nie jestem tego nauczony. Będę przekonywał kielczan, że może warto mi jeszcze na pięć lat zaufać" - mówił prezydent Kielc.
Zapewnił, że do samego końca będzie walczył o reelekcję. "Z charakteru swojego jestem wojownikiem" - dodał Lubawski.
Podkreślił, że jego dotychczasowa kampania wyborcza, którą rozpoczął dopiero pod koniec sierpnia, nie miała wielkiego wpływu na wynik wyborów, ponieważ - jak zauważył - różnica pomiędzy nim, a Wentą wyniosła tylko kilka procent.
"Ja mam pewną słabość, że jednak nie jestem populistą, nie mówię pewnych rzeczy, które ludzie za wszelką cenę chcą usłyszeć, mówię prawdę. To pewnie zaciążyło, bo gdybym się rozpędził, to pewnie dzisiaj byłbym w innym miejscu" - zaznaczył Lubawski.