TVN24: Polityczny czy prawny? Spór wokół skazanych kandydatów
Szerokim echem odbiła się w mediach dyskusja na temat kandydatury skazanej na karę grzywny Hanny Zdanowskiej, która pomimo wyroku ponownie ubiega się o urząd prezydenta Łodzi. Nieścisłości w przepisach sprawiają, że PiS nawołuje do wycofania jej kandydatury i wygaszenia mandatu. Prezydent Łodzi nie jest jedynym kandydatem w Polsce z prawomocnym wyrokiem na koncie. Wyrok na koncie ma także jeden z kandydatów PiS - informuje TVN24.
Wokół kandydatury Hanny Zdanowskiej rozgorzała dyskusja po tym, gdy sąd w drugiej instancji skazał ją na karę grzywny za poświadczenie nieprawdy w dokumentach bankowych.
Jacek Sasin - jak twierdził - "na prośbę premiera", podkreślał, że "nie ma żadnej możliwości, aby w przypadku wygranej Hanna Zdanowska mogła objąć skutecznie urząd prezydenta miasta Łodzi".
Zdanowska tłumaczy z kolei, że kredyt był jej prywatną sprawą, a sytuacja miała miejsce 10 lat temu, czyli w momencie, gdy nie sprawowała urzędu prezydenta Łodzi.
Kontrkandydaci, a szczególnie Waldemar Buda wspierany przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, nazywają Zdanowską przestępcą i - powołując się na ustawę o pracownikach samorządowych - podkreślają, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może sprawować m. in. funkcji prezydenta miasta.
Z kolei Kodeks wyborczy zabrania kandydować jedynie osobom skazanym na karę więzienia, więc w świetle tych przepisów Hanna Zdanowska ma prawo ubiegać się o reelekcję.
Pomimo głosów Prawa i Sprawiedliwości i wojny medialnej, która wybuchła wokół niejasnych przepisów, sondaże dają Zdanowskiej ogromne szanse na reelekcję. Nie pomaga nawet groźba wprowadzenia w mieście zarządu komisarycznego.
PKW stoi na stanowisku, że osoby skazane na karę grzywny mogą startować w wyborach.
Zdanowska, powołując się na opinie ekspertów, utrzymuje, że po wygranej będzie mogła objąć urząd. Tego samego zdania jest konstytucjonalista, prof. Krzysztof Skotnicki.
"Jeżeli komuś dajemy prawo kandydowania, to jednocześnie w tym musi być zamieszczony element możliwości objęcia urzędu, bo inaczej to nie ma najmniejszego sensu" - mówi w rozmowie z TVN24.
Z kolei przywoływany w "Czarno na białym" mec. Skotnicki uważa, że sprawa nie jest oczywista i wszystko będzie zależało od interpretacji sądu.
Więcej o możliwych powyborczych scenariuszach w Łodzi czytaj tutaj
W programie "Czarno na białym" w TVN24 przytoczono z kolei przykład popieranego przez PiS wójta z Osieka Jasielskiego (woj. podkarpackie), który także został skazany prawomocnym wyrokiem na karę grzywny za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie nauczyciela. On także ubiega się o reelekcję. Tu posłowie partii rządzącej nie mają problemu z niejasnością przepisów.
On także podkreśla, że jest niewinny i nie został usunięty przez wojewodę ze stanowiska.
--