"Zapadła decyzja, zgodnie z naszymi deklaracjami, które składaliśmy już niejednokrotnie i które ja składałem. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ci którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu" - zapowiadał na początku lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jednak <a href="http://www.rp.pl/Polityka/180719381-PiS-ustala-granice-zarobkow-dla-kandydatow-na-samorzadowcow-pelniacych-funkcje-w-spolkach-skarbu-panstwa.html" target="_blank">jak donosi Michał Kolanko na łamach "Rzeczpospolitej"</a>, z tej zapowiedzi ostatecznie niewiele zostanie. Zakaz prawdopodobnie nie będzie obowiązywał kandydatów na prezydentów miast, ani też nie obejmie członków rad nadzorczych państwowych spółek. Co więcej, samorządowcy pełniący funkcję radnych nadal będą mogli pracować w spółkach, pod warunkiem, że nie będą zarabiać więcej niż 15 tys. złotych brutto miesięcznie. To ma być jedyna zmiana w stosunku do tego, co jest teraz. Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną na posiedzeniu komitetu politycznego PiS w piątek. Więcej w "Rzeczpospolitej".