RMF FM: PiS na nowo buduje listy wyborcze
"W najbliższych tygodniach na nowo będziemy układać listy wyborcze" - oświadczył w RMF FM Adam Bielan. Wicemarszałek Senatu w rozmowie z reporterem Patrykiem Michalskim ujawnił, że władze Zjednoczonej Prawicy weryfikują rekomendowane już nazwiska, po tym jak Jarosław Kaczyński ogłosił, że łączenie pracy w samorządzie i spółkach Skarbu Państwa nie będzie możliwe.
"Do polityki nie idzie się dla pieniędzy" - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Prezes PiS ogłosił, że dla tych, którzy dobrze zarabiają w spółkach Skarbu Państwa, nie będzie miejsc na listach wyborczych.
Komitet polityczny PiS doprecyzował, że zakaz dotyczy osób, które są zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych w spółkach Skarbu Państwa i spółkach samorządu terytorialnego.
Zapowiedź wywołała duży niepokój wśród partyjnych działaczy, którzy dotychczas często łączyli obie funkcje. Skalę tego zjawiska pokazała zainicjowana przez młodzieżówkę PSL akcja "Sami Swoi". Na liście tych, którzy wzbogacili się m.in. na pracy w spółkach, dotychczas znalazło się 150 osób. Rekordzista - Krzysztof Skóra, radny z Dolnego Śląska - w KGHM dorobił się ponad 2 milionów złotych. Dla obozu rządzącego nagłośniona skala tego zjawiska mogła być potężnym obciążeniem w kampanii samorządowej, co wprost przyznają politycy Zjednoczonej Prawicy.
Adam Bielan w rozmowie z reporterem RMF FM przyznał, że "coś trzeba było zrobić z tym problemem", choć jak dodał "to trudna decyzja dla wielu osób, które albo będą musiały zrezygnować z dotychczasowej pracy w spółkach, albo z kariery samorządowej".
Wicemarszałek Senatu uważa, że wobec takiego zakazu nie było alternatywy, bo gdyby nie on, to cały obóz Zjednoczonej Prawicy naraziłby się bardzo mocne ataki w wyborach samorządowych.
Wprowadzony zakaz może wyeliminować m.in. kandydata PiS na prezydenta Sopotu, a także najbardziej rozpoznawalnych radnych w wielu miastach, jeśli wybiorą pieniądze ze spółek, a nie pracę w samorządzie.