Reklama

Budka o premierze: Hipokryta i obłudnik

Przygotowane przez PO mobilne billboardy, prezentujące cytaty z podsłuchanych przed kilkoma laty wypowiedzi obecnego premiera Mateusza Morawieckiego, wyruszyły we wtorek na drogi woj. śląskiego. Jak mówił wiceszef PO Borys Budka, mają zobaczyć je mieszkańcy wszystkich powiatów regionu.

"To jest prawdziwa twarz premiera Morawieckiego - twarz pogardy na drugiego człowieka, twarz wyjątkowego hipokryty i obłudnika (...). Maska opadła; Polacy muszą zobaczyć, że nigdy w historii nie było większego hipokryty na urzędzie premiera Rzeczpospolitej, jakim w tej chwili jest pan premier Morawiecki. Stąd pomysł tego konwoju prawdy, konwoju o panu premierze - żeby Polacy dowiedzieli się, że prawdziwa twarz PiS-u to jest właśnie twarz Morawieckiego z tych nagrań" - mówi Budka podczas konferencji prasowej w Katowicach.

Wiceszef PO przypomniał, że Platforma zapowiedziała wniosek o wotum nieufności wobec premiera, licząc na jego rozpatrzenie na kolejnym - po złożeniu - posiedzeniu Sejmu. "Konsekwencją polityczną (ujawnionych nagrań - PAP) powinna być dymisja. Ponieważ pan premier Morawiecki człowiekiem honorowym nie jest, jak wszyscy wiemy, to pomożemy w tej dymisji, składając konstruktywny wniosek o wotum nieufności" - mówi Budka, oceniając, iż "zdecydowana większość Polaków - jak wykazują badania - nie chce premiera Morawieckiego na tym stanowisku, ponieważ nie chce osoby, która notorycznie kłamie". 

Reklama

W ocenie Budki, "dyskwalifikujące" dla szefa rządu jest "to, co mówi na taśmach; obraża Polaków i traktuje Polaków wyjątkowo cynicznie (...), pokazuje, że pieniądz dla niego jest ważniejszy niż zdrowie i życie drugiego człowieka; cieszy się z tego, że drugiemu człowiekowi zdarzył się wypadek". 

Jak napisał portal Onet.pl Mateusz Morawiecki jako prezes BZ WBK "uznał dramatyczny wypadek Roberta Kubicy za zdarzenie pozytywne z punktu widzenia swojego banku". Ma to - zdaniem portalu - wynikać z nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele". "Gdyby bowiem do wypadku nie doszło, bank BZ WBK prawdopodobnie musiałby zostać sponsorem polskiego kierowcy" - sugeruje Onet.pl. 

W opinii posła Budki, "trzeba zadać pytanie: kiedy pan premier Morawiecki jest prawdziwy: kiedy na wiecach udaje troskę o drugiego człowieka, kiedy udaje, że nagle zaczyna mu zależeć na innych, czy też wówczas, kiedy wyraża się o Polakach per +głupcy+, kiedy wyraża się o ludziach, że będą - delikatnie mówiąc - pracować za miskę ryżu; kiedy mówi, że jest w stanie zorganizować pieniądze dla byłego polityka tylko po to, by przypodobać się władzy" - wyliczał wiceprzewodniczący Platformy. 

Lider śląskiej PO, marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa ocenił, że "część mediów kompletnie nie zauważa tego, co premier mówi na nagraniach", stąd m.in. wtorkowa akcja Platformy. "Chcemy pokazać Polakom prawdziwe oblicze pana premiera Morawieckiego i całą prawdę o PiS-ie" - powiedział marszałek. 

Posłanka PO Izabela Leszczyna mówiła, że Mateusz Morawiecki "miał być czarnym koniem PiS-u; miał być moralny, uczciwy, gardzić liberałami. Niestety, ten koń okulał zanim dobiegł do mety; okazał się niemoralny, nieuczciwy, przyjaźni się z liberałami, a jego politycznym guru jest Angela Merkel" - powiedziała posłanka, według której "premier Morawiecki, jak cały PiS, buduje swoją pozycję na trzech kłamstwach: pierwsze to kłamstwo smoleńskie, drugie to kłamstwo o Polsce w ruinie i (...) kłamstwo, którym chcą wygrać kolejne wybory - kłamstwo vatowskie". 

W ocenie pos. Leszczyny, głównym powodem wyższych dochodów z podatku VAT "jest niezwykle dobra koniunktura gospodarcza w świecie i w Europie", a w uszczelnieniu systemu podatkowego i walce z "mafiami vatowskimi" główną rolę odegrało wprowadzenie przez PO jednolitego pliku kontrolnego. Była wiceminister finansów uważa, że "wyższe dochody z VAT-u są wynikiem struktury PKB - tego, że nie ma w Polsce inwestycji - spadły do najniższego od 25 lat poziomu - i że jest wysoka konsumpcja". 

"Wzrost gospodarczy oparty na konsumpcji, a nie inwestycjach, jest krótkotrwały; jest wzrostem na jedną kadencję, a co będzie później - przede wszystkim nie będzie PiS-u, natomiast, niestety, Polacy odczują to w swoich kieszeniach i nie tylko" - podsumowała pos. Leszczyna.

Na początku października portal Onet opublikował artykuł "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej. Onet napisał, że kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007-2015 prezesa banku BZ WBK. Podczas jednej z nagranych rozmów - według portalu - "Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy".

Następnie Onet opublikował inną taśmę, na której znalazł się zapis rozmowy Morawieckiego w 2013 r. m.in. z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. To w tej rozmowie pada kwestia rozważania kandydatury Morawieckiego na szefa resortu Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska. Fragmenty stenogramu z tej rozmowy ujawniły w 2016 r. "Newsweek" i Radio Zet. W zeszły czwartek portal Onet opublikował kolejne fragmenty rozmowy obecnego szefa rządu z Jagiełłą, Kilianem i Matuszewską, w której pojawia się m.in. kwestia zatrudnienia byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL Aleksandra Grada.

Afera taśmowa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy