Iwona Mularczyk, prywatnie żona posła PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-arkadiusz-mularczyk,gsbi,1579" title="Arkadiusza Mularczyka" target="_blank">Arkadiusza Mularczyka</a> kandyduje z ramienia Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko prezydenta Nowego Sącza. Nieoficjalnie mówi się, że obecny prezydent tego miasta Ryszard Nowak, który niedawno opuścił szeregi PiS, zdecydował się na ten ruch z powodu wspomnianej kandydatury. Wątpliwości, co do kandydatury Iwony Mularczyk nie ma jednak jej mąż, który mówi w rozmowie z Onetem o kompetencjach i pracowitości swojej żony. "Moja żona jest absolwentką historii, którą ukończyła na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dodatkowo jest absolwentką podyplomowych kursów z zarządzania, pedagogiki i pedagogii. Jest osobą wszechstronnie wykształconą. Trzeba postawić pytanie, czy tylko czynni politycy mają prawo do startu w wyborach?"- mówi. Na pytanie o szanse Iwony Mularczyk w starciu z kandydatem opozycji Leszkiem Zegzdą poseł odpowiedział, przypominając sławną wypowiedź <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-michnik,gsbi,2074" title="Adama Michnika" target="_blank">Adama Michnika</a>. "Proszę sobie przypomnieć słowa Adama Michnika, który mówił o tym, co by się miało stać, żeby <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bronislaw-komorowski,gsbi,1500" title="Bronisław Komorowski" target="_blank">Bronisław Komorowski</a> przegrał w 2015 roku wybory prezydenckie, czyli "pod wpływem alkoholu musiałby przejechać na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży". Dziś Zegzda robi dokładnie to samo. To grzech pychy i arogancji. On pewnie nie ma jeszcze świadomości tego błędu, ale jestem pewien, że w dniu dzisiejszym stracił już bardzo dużo wyborców" - precyzuje. Poseł dodał także, że komitet polityczny PiS analizował różne kandydatury. "Akurat Iwonę Mularczyk zgłosił pan prezes Kaczyński. Wiem, że były również przeprowadzane różne badania w regionie dotyczące kandydatów" - powiedział.