Foltyn-Kubicka powiedziała, że decyzja o rozwiązaniu o 1 września lokalnego zarządu i powołaniu nowych pełnomocników powiatowych w okręgu, wynika z "chęci wzmocnienia i rozwoju struktur partii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi w województwie pomorskim". Zarząd Okręgu nie będzie na razie powoływany, a kompetencje tego, dotychczas ok. 30-osobowego, gremium przejęła Foltyn-Kubicka jako pełnomocnik PiS w okręgu gdańskim. Foltyn-Kubicka poinformowała, że Zarząd Okręgu nie zostanie powołany do czasu zjazdu regionalnego PiS na Pomorzu, który - według jej przypuszczeń - odbędzie się dopiero po wyborach samorządowych. Zgodnie ze statutem PiS, do kompetencji zarządu okręgu należy "zatwierdzanie listy kandydatów PiS w wyborach samorządowych, dotyczących obszaru gminy lub powiatu z wyjątkiem wyborów do sejmiku województwa" oraz "przedstawianie Radzie Regionalnej propozycji kandydatów w wyborach do sejmiku województwa". - Nie jestem carem ani Bogiem, są jeszcze ludzie w partii, do których ja mam zaufanie i to nie jest tak, że ja będę jednoosobowo podejmowała decyzje, ale po konsultacji, a poza tym jest jeszcze Rada Regionalna - podkreśliła Foltyn-Kubicka. Poinformowała też, że nowi pełnomocnicy powiatowi partii w okręgu będą powołani w przyszłym tygodniu. Tłumacząc decyzję Komitetu o rozwiązaniu dotychczasowych struktur PiS w okręgu gdańskim, powiedziała, że "jesteśmy w mateczniku Platformy Obywatelskiej i musimy się szalenie skoncentrować na wyborach samorządowych, po prostu ostro wziąć się do pracy". Według Foltyn-Kubickiej, powodem decyzji o przeorganizowaniu było po prostu lepsze przygotowanie się partii do wyborów. - Chodzi o wzmocnienie partii przed wyborami, sprawne przygotowanie list kandydatów oraz o poprawę wizerunku partii w okręgu - dodała. Foltyn-Kubicka stwierdziła, że struktury partii w niektórych powiatach w okręgu gdańskim były słabe lub wręcz "niewydolne". Jako przykład podała Malbork, gdzie do koła powiatowego należało 6 osób, chociaż - jak zaznaczyła - "od lat z tego powiatu pochodzi poseł a obecnie europoseł (chodzi o Tadeusza Cymańskiego - red.)". Cymański powiedział natomiast, że "te informacje o liczbie członków są błędne a przynajmniej nieścisłe". - Ja mam wprawdzie skromne koło, ale na pewno nie sześcioosobowe, jest dużo więcej osób - stwierdził. Wyraził nadzieję, że decyzja Komitetu Politycznego o powierzeniu władzy w okręgu pełnomocnikowi "usprawni działanie partii i przyczyni się do lepszego wyniku PiS w województwie pomorskim". Jak zaznaczył, "nie robiłby z tego sensacji, chociaż jest to decyzja, która robi wrażenie, ale to też znaczy, że partia kontroluje i nadzoruje działanie struktur terenowych". Były szef zarządu powiatowego PiS w Gdańsku i szef klubu radnych tej partii w tym mieście Kazimierz Koralewski powiedział, że decyzja centralnych władz partii "odbierana jest pozytywnie, nie jest traktowana jako wotum nieufności i w tle nie ma żadnego konfliktu". Dodał, że "można to traktować jako 'prztyczek' od Warszawy za to, że coś może się ślimaczyło i wymagało zdynamizowania". Poinformował, że w dotychczasowym Zarządzie partii w okręgu byli m.in. Piotr Zwara oraz pomorscy posłowie i europosłowie, m.in. Cymański i Jacek Kurski. W woj. pomorskim PiS ma dwa okręgi pokrywające się z okręgami wyborczymi do parlamentu. Szefową drugiego, gdyńsko-słupskiego jest posłanka Jolanta Szczypińska. W tym okręgu Komitet Polityczny nie dokonał żadnych zmian. Pomorski poseł PiS Andrzej Jaworski poinformował, że w okręgu gdańskim partia ma ok. 250 zweryfikowanych (tzn. płacących składki - red.) członków. W ostatnich wyborach parlamentarnych i do sejmiku województwa PiS w Pomorskiem uzyskało ok. 27 proc. poparcie wyborców.