Sondaż NBC wykazał, że urzędująca wiceprezydent USA Kamala Harris ma wśród zarejestrowanych wyborców przewagę nad Donaldem Trumpem w stosunku 49 do 44 proc. Jest to znacząca zmianą na korzyść Demokratów w odniesieniu do badania opinii publicznej z lipca. Przed wycofaniem kandydatury w wyścigu do Białego Domu, prezydent Joe Biden ustępował o 2 proc. republikańskiemu rywalowi Trumpowi. Wybory prezydenckie w USA 2024. Nowy sondaż i przewaga Kamali Harris Za Harris opowiedziało się też więcej niż za Trumpem czarnoskórych (85-7 proc.), wyborców w wieku 18-34 lat (57-34 proc.), kobiet (58-37 proc.), białych z wyższym wykształceniem (59-38 proc.) i niezależnego elektoratu (43-35 proc.). Jednak inne kluczowe elektoraty — w tym Latynosi, nie zmieniły w znaczący sposób swych preferencji. Na pytanie, który kandydat lepiej reprezentuje zmiany, o 16 proc. respondentów więcej wskazało na Harris aniżeli na Bidena w poprzednim sondażu, kiedy starł się z byłym prezydentem. Trump ma wciąż istotną przewagę w zakresie gospodarki (50 - 41 proc) oraz inflacji i kosztów utrzymania (48-40 proc.). Dwie trzecie ankietowanych twierdzi, że dochód ich rodzin spada. Koszty utrzymania uznali za swój główny problem. Wybory prezydenckie w USA 2024. Gospodarka według Harris. "Możemy zrobić więcej" Według sztabu wyborczego Harris w niedzielę podczas zbiórki funduszy na Wall Street zebrano 27 milionów dolarów. Jest to jej rekord od czasu, gdy przejęła kandydaturę do Białego Domu od prezydenta Bidena. - Choć Harris ma znacznie więcej pieniędzy niż były prezydent Donald Trump, fundusze będą potrzebne, by konkurować z kosztowną reklamą zewnętrznych grup dysponujących dużymi środkami, które popierają Trumpa - wyjaśnił anonimowy doradca Harris cytowany przez NBC. Wiceprezydent zapowiedziała, że w środę wygłosi przemówienie, w którym przedstawi swoją wizję gospodarki. - Możemy zrobić więcej, aby zainwestować w aspiracje i ambicje narodu amerykańskiego, jednocześnie stawiając czoła wyzwaniom, przed którymi stoi - oceniła Harris. Jako przykłady podała duże koszty związane z utrzymaniem domu oraz utrzymujące się wysokie ceny na artykuły spożywcze. - Dorastałam jako dziecko klasy średniej i nigdy nie zapomnę, skąd pochodzę - podkreśliła kandydatka Demokratów w nadchodzących wyborach prezydenckich. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!