W czwartek kandydat republikanów na prezydenta Donald Trump pozwał telewizję CBS za wyemitowanie wywiadu z jego polityczną rywalką - wiceprezydent Kamalą Harris. Rozmowa z ubiegającą się o prezydenturę przedstawicielką demokratów odbyła się na początku października. Według Trumpa wywiad został "spreparowany" i wprowadzał odbiorców w błąd. Pozew został złożony w Sądzie Okręgowym USA dla północnego Teksasu. Z dokumentu wynika, że Trump domaga się procesu z udziałem ławy przysięgłych i co najmniej 10 miliardów dolarów odszkodowania (ponad 40 mld zł). Wybory w USA. Donald Trump pozywa stację CBS za wywiad z Kamalą Harris Podczas tradycyjnego przedwyborczego wywiadu w specjalnej edycji programu w CBS Harris została zapytana m.in. o to, jak jej zdaniem wyglądałoby zakończenie wojny z Rosją sukcesem władz w Kijowie. - Nie będzie żadnego sukcesu, jeśli chodzi o zakończenie wojny, bez udziału Ukrainy i Karty Narodów Zjednoczonych - odparła. Dopytywana, czy spotkałaby się z Władimirem Putinem, by wynegocjować dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, odpowiedziała przecząco. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. - Nie (spotkałabym się) dwustronnie, bez Ukrainy. Ukraina musi mieć głos w sprawie swojej przyszłości - zaznaczyła. Jej zdaniem plan zakończenia wojny, którym chełpi się kandydat republikanów, oznaczałby kapitulację Ukrainy. Jednocześnie kandydatka demokratów odmówiła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy poparłaby rozszerzenie NATO o Ukrainę. - To są wszystko kwestie, którymi się zajmiemy (...). W tej chwili wspieramy zdolność Ukrainy do obrony przed niesprowokowaną agresją Rosji. Gdyby Donald Trump został prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie - dodała. Donald Trump nie wziął udziału w kultowym programie. Teraz pozywa stację Przypomnijmy: przedwyborcze wywiady z kandydatami obydwu partii w "60 Minutes" (program publicystyczny CBS poświęcony najświeższym wydarzeniom) były dotąd nieprzerwaną tradycją sięgającą 1968 r. Tym razem jednak plany wystąpienia w programie odwołał Trump, jako powód podając zamiar telewizji, by sprawdzać, czy jego wypowiedzi są zgodne z prawdą. Zamiast wywiadu z Trumpem, stacja wyemitowała materiał o republikańskich urzędnikach z Arizony, którzy są zastraszani przez sympatyków byłego prezydenta, ponieważ odmówili potwierdzenia szerzonych przez Trumpa teorii o sfałszowanych wyborach. Dla Harris wywiad w programie CBS był początkiem intensywnej serii wystąpień telewizyjnych po tym, jak kandydatka przez długi czas rzadko udzielała wywiadów mediom. Wybory na prezydenta USA odbędą się 5 listopada 2024 r. Zwycięzca zastąpi obecnie urzędującego Joe Bidena, który w lipcu zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Źródło: Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!