W niedzielę wieczorem, w obszernym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, Joe Biden ogłosił, że rezygnuje z reelekcji. W kolejnym wpisie urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych poparł kandydaturę wiceprezydent Kamali Harris. "Chcę wyrazić moje pełne poparcie i akceptację dla nominacji Kamali Harris na kandydatkę naszej partii" - napisał demokrata. W zaledwie kilka minut po tym, jak Biden ogłosił swoją decyzję, Donald Trump stwierdził, że jego zdaniem Harris będzie łatwiejsza do pokonania - podawało CNN w niedzielę. Jednak internauci i media nie przeszli obok twierdzeń Trumpa obojętnie i przywołali sprawę, która wyszła na jaw w 2020 roku. Wybory prezydenckie w USA 2024. Co z pieniędzmi od Trumpa? Business Insider przypomniał swoją publikację sprzed czterech lat, w której opisywano, że Donald Trump "dwukrotnie przekazał darowiznę na rzecz Kamali Harris, gdy kandydowała ona na stanowisko prokuratora generalnego Kalifornii". Informacje te są publicznie dostępne na stronie sekretarza stanu Kalifornia. Były prezydent, ubiegający się o reelekcję w nadchodzących wyborach, w 2011 roku przekazał Harris pięć tysięcy dolarów, z kolei w 2013 wpłacił na jej kampanię tysiąc dolarów - obie darowizny przekazał jako osoba prywatna. Jednak nie tylko Trump wspierał obecną wiceprezydent. Pieniądze wpłaciła również jego córka Ivanka, która w 2014 roku przekazała Harris dwa tysiące dolarów. Trump tłumaczył, że wpłacił darowiznę, ponieważ poprosił go o to ówczesny prokurator generalny Nowego Jorku Eric Schneiderman. Rzeczniczka Kamali Harrris przekazała, że pieniądze, które otrzymała od Donalda Trumpa na kampanię, w 2015 roku przekazała organizacji non-profit działającej na rzecz praw mieszkańców Ameryki Środkowej. Przypomnijmy, że w latach 2011-2017 Kamala Harris pełniła funkcję prokuratora generalnego Kalifornii. Później wygrała wybory do Senatu. Wybory prezydenckie w USA 2024. Kamala Harris zabrała głos po rezygnacji Bidena Po tym, jak Joe Biden ogłosił, że wycofuje się z walki o fotel prezydenta na kolejną kadencję oraz poparł kandydaturę Kamali Harris, głos w sprawie zabrała sama wiceprezydent. Harris podziękowała Bidenowi za "niezwykłe przywództwo i kilkadziesiąt lat służenia Stanom Zjednoczonym". "Jego niesamowite dziedzictwo jest osiągnięciem nieporównywalnym w nowożytnej historii USA" - dodała w oświadczeniu, którego treść w niedzielę podawała agencja Reutera. Odnosząc się do wpisu prezydenta podkreśliła, że jest zaszczycona, mając jego poparcie. "Moją intencją jest zdobycie i wygranie tej nominacji" - zaznaczyła Harris, potwierdzając tym samym chęć bycia kandydatką demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich. Jej celem - jak sama wskazała - jest "pokonanie Donalda Trumpa i jego ekstremalnego programu". Mówiąc o rezygnacji Bidena wskazała, że jest to "patriotyczny akt". Źródła: Business Insider, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!