"The New York Times" twierdzi, że prezydent zwierzył się swojemu bliskiemu współpracownikowi ze swoich obaw dotyczących nadchodzących wyborów prezydenckich w USA. W grę wchodziłaby nawet rezygnacja ze startu.Prezydent zdaje sobie sprawę, że nadchodzące dni będą kluczowe. Szczególną rolę ma w nich odegrać piątkowy wywiad z George’em Stephanopoulosem z ABC News i najbliższe spotkania wyborcze w Pensylwanii i Wisconsin. Współpracownik Bidena, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, przekonywał, że prezydent wciąż jest głęboko zaangażowany w kampanię. Wypowiedź dla dziennika jest pierwszą oficjalną oznaką tego, że prezydent rzeczywiście obawia się, czy zdoła się podnieść po porażce w Atlancie. Jednak rzecznik Białego Domu Andrew Bates stwierdził, że doniesienia dziennika są "całkowicie fałszywe". Jednocześnie główny doradca Bidena przekazał, że ten wie "przed jakim wyzwaniem politycznym stoi". USA. Wybory prezydenckie 2024. Pokłosie dramatycznej debaty Występ Demokraty w czwartkowej debacie wzbudził wiele obaw dotyczących pełnej sprawności Bidena. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówił cicho, zachrypniętym głosem i mylił słowa. Eksperci ocenili jego występ jako "katastrofalny". Prezydent wytłumaczył, że jego stan wynikał z wcześniejszych kilkukrotnych podróży po świecie. - Nie posłuchałem swoich współpracowników i potem prawie zasnąłem na scenie - oznajmił dodając, że to nie jest wymówka a wyjaśnienie. Jednak wyborcy zdążyli już sobie wyrobić zdanie. W niedawnym sondażu przeprowadzonym po debacie aż 72 proc. respondentów stwierdziło, że Biden nie jest w odpowiedniej kondycji psychicznej, aby zostać ponownie prezydentem USA. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!