W czwartek Władimir Putin wskazał, którego z kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta USA w nadchodzących wyborach "poprze". Przywódca Rosji wytypował Kamalę Harris. Putin zwrócił uwagę na "ekspresyjny i zaraźliwy" śmiech demokratki, który w jego ocenie oznacza, że "wszystko u niej w porządku". - Donald Trump wprowadził przeciw Rosji tyle różnych ograniczeń i sankcji, ile żaden prezydent wcześniej. A skoro u Harris wszystko w porządku, to może powstrzyma się od podobnych działań - dodał z ironią. Na "poparcie" Kamali Harris przez Władimira Putina zareagował sam Trump. Wybory prezydenckie w USA 2024. Putin "poparł" Harris. Donald Trump odpowiada Podczas czwartkowego wystąpienia na wiecu Donald Trump w złośliwy sposób odniósł się do słów prezydenta Rosji. - Władimir Putin poparł Kamalę, a ja nie wiedziałem co zrobić - miałem do niego zadzwonić i powiedzieć: "Dziękuję bardzo. Doceniam". Ale on poparł Kamalę - mówił kandydat Partii Republikańskiej w walce o Biały Dom. - Nie wiem dokładnie, co o tym powiedzieć. Nie wiem, czy (Putin - red.) mnie uraził czy wyświadczył mi przysługę - dodał Trump. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o to, czy słowa rosyjskiego przywódcy odnośnie do kandydatury Kamali Harris powinny zostać potraktowane w sposób poważny, czy też w ramach żartu stwierdził, że "ludzie będą musieli sami to określić". - Kiedy (Putin - red.) jest pytany o sprawy międzynarodowe, komentuje je. Jeśli chodzi o jego ton, ludzie za granicą, którzy są zainteresowani, muszą spróbować to zinterpretować - ocenił Pieskow. Co więcej, jak przekazała agencja Reutera, rzecznik Kremla dodał też, że "priorytetem Putina jest dobro Rosji, a sprawy amerykańskie nie mogą być i nie są sprawą, która znajduje się na szczycie agendy prezydenta". Wybory prezydenckie w USA 2024. Oskarżają Rosję o ingerencję w wybory. Ogłosili sankcje Na słowa Władimira Putina zareagowały również Stany Zjednoczone. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby stanowczo stwierdził, że "Putin powinien przestać wypowiadać się o naszych wyborach". - Nie powinien nikogo faworyzować, ani w tę, ani w drugą stronę. Jedynymi ludźmi, którzy powinni zdecydować, kto będzie następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych są Amerykanie - mówił na konferencji prasowej. John Kirby dodał również, że USA byłyby "wielce wdzięczne, gdyby Putin przestał mówić na temat wyborów i przestał w nie ingerować". Przypomnijmy, że w środę administracja Joe Bidena ogłosiła sankcje w związku z - jak twierdzą - próbą ingerencji Rosji w nadchodzące wybory prezydenckie. Dotkną one m.in. m.in. na redaktor naczelną rosyjskiej państwowej sieci medialnej RT Margaritę Simonian i dziewięć innych osób. W komunikacie Departamentu Skarbu USA wskazano, że Simonian i inne osoby związane ze stacją, "potajemnie rekrutowały wpływowych ludzi w mediach społecznościowych, aby wpływać na opinię publiczną w USA i rozpowszechniać prokremlowskie przesłania". Stany Zjednoczone uważają, że Władimir Putin był świadomy działań Rosji w zakresie dezinformacji przed wyborami. Źródła: Anadolu, Reuters, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!