Sześć miesięcy pozostało do ostatecznej rozgrywki o Biały Dom. Najnowszy ranking poparcia ubiegających się kandydatów o urząd prezydenta opublikowała stacja ABC News. W porównaniu z ostatnimi miesiącami lepsze wyniki zaczął uzyskiwać Joe Biden. USA. Najnowszy sondaż prezydencki. Joe Biden vs Donald Trump Na pół roku przed ostatecznym głosowaniem kandydat republikanów ma 46 proc. poparcia, a Joe Biden 44. "Donald Trump cieszy się zaufaniem i poradzi sobie z większością problemów, a mimo to prezydent Joe Biden osiąga konkurencyjne wyniki w ocenie jego możliwości na stanowisku głowy państwa, co sprawia, że kwestia kto zwycięży w wyborach, pozostaje otwarta"- podsumowuje sondaż ABC News. Amerykańska stacja zauważa, że wśród wyborców zarejestrowanych już na listopadowe głosowanie, Biden ma minimalną przewagę - 1 pkt proc. - nad rywalem w stosunku 46 proc. do 45 proc. Z kolei wśród osób, które "prawdopodobnie" zagłosują obecny gospodarz Białego Domu prowadzi w 49 proc. do 45 proc. Z badania wynika, że nawet na kilkanaście procent może liczyć kandydat niezależny Robert Kennedy. W zależności od pracowni notuje on wahania kilku procent. Z sondażu dla ABC News wynika, że najwięcej może liczyć na poparcie rzędu 12 proc. Eksperci od amerykańskiej sceny politycznej uważają, że w ostatecznym wyścigu Kennedy może zabrać Trumpowi głosy, co może przełożyć się na ostateczny wynik. W swojej kampanii Donald Trump ostro zdążył już zaatakować swojego kontrkandydata. Osiemdziesiąt procent zwolenników Trumpa twierdzi, że pozostanie przy nim, nawet jeśli zostanie skazany w toczonym właśnie przeciwko niemu procesie w Nowym Jorku. To jedyny z czterech procesów, który może się zakończyć przed listopadowymi wyborami. Allan Lichtman typuje wyniki wyborów w USA. Przez 40 lat pomylił się tylko raz - Moja rada dla Bidena jest bardzo prosta - rządź dobrze i nie przejmuj się kampanią. A dla Donalda Trumpa nie mam żadnej rady. Donald Trump nikogo nie słucha - powiedział w rozmowie z Interią prof. Allan Lichtman, amerykański historyk i twórca systemu przewidywania wyniku wyborów prezydenckich w USA, znanego jako "Klucze do Białego Domu". W przeszłości na 10 głosowań wynik przewidział źle tylko raz. - W tym systemie nie opieram się na sondażach i różnych, eksperckich przewidywaniach. Tego, że jest to właściwa strategia, dowiodłem pierwszy raz w kwietniu 1982 roku, gdy na ponad dwa lata przed wyborami (prezydenckimi - red.) przewidziałem, że Ronald Reagan zagwarantuje sobie drugą kadencję i to mimo tego, że byliśmy w strasznej recesji gospodarczej, a notowania Reagana pikowały. Źródło: ABC News, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!