Wywiad republikańskiego kandydata do Białego Domu z miliarderem Elonem Muskiem był bacznie obserwowany przed demokratów. Wystąpienie Donalda Trumpa było serią oskarżeń pod adresem administracji Joe Bidena. Były prezydent krytykował oponenta za rozpętanie dwóch wojen: w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Oba konflikty - zdaniem Trumpa - fatalnie wpłynęły na amerykańską gospodarkę. Kamala Harris została określona jako "skrajnie lewicowa". Trump zarzucał jej m.in. pogłębienie kryzysu migracyjnego na amerykańsko-meksykańskiej granicy. Wiceprezydent USA postanowiła odpowiedzieć. Harris odpowiedziała Trumpowi. Nie zabrakło złośliwości W mediach społecznościowych opublikowano krótki komunikat jej sztabu wyborczego. Program, z którym Donald Trump idzie do wyborów prezydenckich określono jako "ekstremistyczny i niebezpieczny". Kamala Harris podkreśliła, że kampania jego konkurenta jest w służbie bogatym ludziom, mającym obsesję na swoim punkcie. Elona Muska wymieniła jako jedną z tych osób. Zaznaczyła, że obaj chcą "sprzedać amerykańską klasę średnią". W oświadczeniu nie zabrakło złośliwości. Sztab polityk Partii Demokratycznej nawiązał do awarii na platformie X, która znacznie opóźniła wywiad. "Nie byli w stanie uruchomić transmisji na żywo w 2024 roku" - zakpiła wiceprezydent. Wybory w USA. Debata Trump-Musk. Problemy na starcie W trakcie wywiadu Trump pochwalił Muska za stworzenie przestrzeni do obszernej dyskusji na temat poglądów polityka. Wydarzenie odbyło się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem z powodu awarii na platformie X. Musk sugerował, że jego platforma padła ofiarą "potężnego" ataku Distributed Denial of Service (DDoS). Przez ponad 40 minut użytkownicy platformy nie byli w stanie dołączyć do transmisji. Ostatecznie w rozmowie uczestniczyło nieco ponad milion internautów. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!