Według agencji Reutera zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich zasadniczo zakończy wszczęte przeciwko niemu sprawy karne - przynajmniej na czas prezydentury. Źródło agencji podkreśla, że prawnicy republikanina prawdopodobnie poproszą sędziego Juana Merchana z Nowego Jorku o opóźnienie ogłoszenia wyroku w jednej ze spraw, które jest obecnie zaplanowane na 26 listopada. Wyniki wyborów w USA. Sprawy karne Donalda Trumpa. Media: Pokonał system Wyrok nałożony na prezydenta-elekta przed dniem inauguracji byłby bezprecedensowy w całej amerykańskiej historii, stąd eksperci spodziewają się opóźnienia rozprawy. Później Donalda Trumpa będzie chronił immunitet. Jak zauważa Politico, Trump był już pierwszym byłym prezydentem w dziejach USA, który został oskarżony i skazany w sprawie karnej. "Teraz stał się pierwszym skazanym przestępcą w historii, który wygrał wybory prezydenckie. A jego zwycięstwo w praktyce gwarantuje, że już nigdy nie poniesie prawnej odpowiedzialności za lawinę domniemanych wykroczeń" - wskazuje portal. "Zbliżający się powrót Trumpa do Białego Domu niweczy lata pracy prokuratora Jacka Smitha, który usiłował doprowadzić do jego skazania za próbę podważenia wyników wyborów w 2020 r. i za gromadzenie tajnych dokumentów, które trzymał w swojej posiadłości na Florydzie" - czytamy. Prezydentura republikanina ma także wstrzymać śledztwo, które toczy się w stanie Georgia - związane z domniemanym spiskiem Trumpa w związku wyborami prezydenckimi w 2020 r., po których zwolennicy byłego prezydenta dokonali szturmu na Kapitol. Więcej informacji na temat wyborów w naszym raporcie specjalnym - WYBORY PREZYDENCKIE W USA 2024 "Prawie na pewno pozwoli to Trumpowi odroczyć również ogłoszenie wyroku skazującego go w Nowym Jorku za ukrywanie afery z pieniędzmi w 2016 roku" - przewiduje redakcja, dodając, że "prezydent-elekt jest teraz swoim własnym sędzią i ławą przysięgłych, odizolowaną od konsekwencji karnych", z którymi mógłby się spotkać, gdyby wybory wygrała Kamala Harris. Co z ogłoszeniem wyroku skazującego Donalda Trumpa? "Absolutnie ustawiony proces" We wrześniu amerykański sąd zdecydował o odroczeniu rozprawy w sprawie karnej Trumpa, w trakcie której ma zapaść decyzja o wymiarze kary dla polityka. Data została przesunięta z 16 września na 26 listopada, czyli po wyborach prezydenckich. Jak wyjaśniał w uzasadnieniu decyzji Merchan, postanowił odłożyć rozprawę, której ma przewodniczyć, by "uniknąć pozorów - jakkolwiek bezpodstawnych - że proces miał związek z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi lub miał na celu wywarcie na nie wpływu". Wybory prezydenckie w USA - śledź naszą relację na żywo Sprawa dotyczy domniemanej zapłaty za milczenie dla aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels. Przed kampanią prezydencką w 2016 roku - za pomocą pośrednika - Trump miał proponować kobiecie 130 tys. dolarów w zamian za milczenie o ich spotkaniu, które miało mieć miejsce dekadę wcześniej. W maju tego roku republikanin został uznany winnym 34 przestępstw w związku z próbami ukrycia zapłat, za co teoretycznie grozi mu kara do czterech lat więzienia. - To była hańba, absolutnie ustawiony proces. Nie pozwolono nam na zmianę miejsca prowadzenia procesu. Prawdziwy wyrok będzie miał miejsce 5 listopada, będą go wydawać obywatele USA - mówił w maju po wyjściu z sali sądowej Trump. Źródła: Reuters, Politico ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!