Wybory prezydenckie 2020. Duża mobilizacja Polonii
Druga tura wyborów prezydenckich cieszy się większym zainteresowaniem wśród Polonii niż pierwsza. Na przykład na Litwie chęć udziału w głosowaniu wyraziło prawie dwukrotnie więcej polskich wyborców. Imponują też liczby z Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Absolutny rekord padł na Wyspach.
Chęć udziału w drugiej turze polskich wyborców prezydenckich w Wilnie zgłosiły 443 osoby, prawie dwukrotnie więcej niż w pierwszej turze (239 osób) - poinformował w piątek (10 lipca) Marcin Zieniewicz, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie.
36 osobom spośród ogólnej liczby wydano zaświadczenia o prawie do głosowania. "Osoby, którym wydano zaświadczenia, będą w większości głosować w innych miejscach, jednak nie można wykluczyć, że kilka osób stawi się w Wilnie" - wyjaśnił konsul.
Chęć głosowania korespondencyjnego zgłosiło 33 wyborców. Przed dwoma tygodniami takich osób było 16.
"Dostarczono nam już 22 koperty zwrotne" - poinformował Zieniewicz i przypomniał, że "koperty można przynosić osobiście do Wydziału Konsularnego dzisiaj (10 lipca) do końca dnia. Dzisiaj i jutro mogą być zwracane do Wydziału Konsularnego drogą pocztową. Ponadto wyborcy mogą przynieść koperty zwrotne w dniu wyborów i przekazać je bezpośrednio komisji".
W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Wilnie swój głos oddało 231 osób, w tym 16 - drogą korespondencyjną. Najwięcej głosów uzyskali: Rafał Trzaskowski - 91 i Andrzej Duda - 77.
Lokal wyborczy w siedzibie Ambasady RP w Wilnie jest jedynym na Litwie, w którym odbywają się polskie wybory.
Blisko 1100 osób, o kilkaset więcej niż w pierwszej turze, zarejestrowało się do udziału w drugiej turze polskich wyborów prezydenckich na Węgrzech - podał wydział konsularny Ambasady RP w Budapeszcie.
Anna Chyła-Przewoźniak z konsulatu poinformowała też, że w tej liczbie jest 149 osób, które zarejestrowały się do głosowania korespondencyjnego.
W ocenie przedstawicielki konsulatu, obecna faza głosowania przebiega sprawnie i nie wystąpiły żadne komplikacje.
Na Węgrzech osobiście będzie można głosować tylko w Ambasadzie RP. Pakiety z głosami korespondencyjnymi są jeszcze przyjmowane w piątek i będzie można je dostarczać również w dzień głosowania, tj. w niedzielę (12 lipca).
W pierwszej turze polskich wyborów prezydenckich na Węgrzech oddano 650 ważnych głosów, z czego 78 drogą korespondencyjną.
W Szwecji do głosowania w drugiej turze zgłosiło się o ok. trzy tys. więcej osób niż w pierwszej.
Jak przekazał konsul RP w Sztokholmie Maciej Zamościk, do spisu wyborców w Szwecji dopisało się 11,5 tys. osób. Z tej liczby ok. 6,5 tys. Polaków wybrało głosowanie korespondencyjne. Do czwartku (9 lipca) wróciło 5,4 tys. pakietów wyborczych.
Jednocześnie 450 osób, które oddały głos w pierwszej turze w Szwecji, pobrało zaświadczenia o głosowaniu i mogą zagłosować w dowolnej komisji, na przykład - w Polsce.
W Szwecji w pierwszej turze zwyciężył Rafał Trzaskowski, zdobywając 52 proc. głosów. Drugie miejsce zajął walczący o reelekcję prezydent Andrzej Duda - 18 proc. Trzecie miejsce przypadło Szymonowi Hołowni, który otrzymał 14 proc. głosów.
Do udziału w niedzielnych wyborach zarejestrowały się we Francji 15 633 osoby, więcej niż w pierwszej turze, w której zarejestrowanych było 11 661 wyborców. 8894 osoby oddały wówczas ważne głosy.
Polskie placówki dyplomatyczne we Francji odebrały do czwartku wieczorem siedem tys. pakietów zwrotnych z głosami obywateli RP, którzy zadeklarowali chęć wzięcia udziału w głosowaniu.
Na terytorium Francji wybory prezydenta RP odbywają się wyłącznie korespondencyjnie.
Ministerstwo spraw zagranicznych utworzyło na terenie Francji cztery obwody do głosowania - trzy w Paryżu oraz jeden w Lyonie.
Pakiety wyborcze będzie można również dostarczać do konsulatów w niedzielę w godz. od 7 do 21 - poinformowała ambasada, podkreślając, że z uwagi na liczną grupę rodaków mieszkających w Paryżu spodziewa się, iż wielu z nich zdecyduje się właśnie w ten sposób dostarczyć swoje karty do głosowania.
W pierwszej turze wyborów na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego oddano 4341, czyli 48,81 proc. głosów, zaś na urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę - 2461, czyli 27,67 proc.
W całych Niemczech do udziału w drugiej turze głosowania zarejestrowanych jest ponad 85 tys., czyli o prawie 25 tys. więcej niż w pierwszej turze.
Jak stwierdził attache prasowy ambasady Dariusz Pawłoś, do czwartku do godz. 11, do polskiej placówki przyszło pona(11 lipca) d 11,5 tys. pakietów. W piątek doszły kolejne głosy i choć nie zostały jeszcze dokładnie policzone, ich liczba przekracza już 12 tys. Jeszcze do soboty spływać będą głosy wysłane pocztą, a do niedzieli - kurierem.
"W porównaniu z pierwszą rundą głosowania, sytuacja jest spokojniejsza. Udało nam się wysłać pakiety trochę wcześniej i trochę wcześniej zaczęły one do nas wracać, mimo że teraz jest ich znacznie więcej, bo zainteresowanie jest rekordowe" - powiedział dyplomata.
Jak zaznaczył Pawłoś, niemieckie władze zezwoliły na głosowanie tylko w formie korespondencyjnej, choć w niektórych krajach ościennych, np. w Austrii, Polacy mogą głosować osobiście. W całym kraju utworzono 15 komisji umieszczonych w ambasadzie oraz konsulatach w Hamburgu, Kolonii i Monachium. Najwięcej zarejestrowanych wyborców jest na zachodzie Niemiec, zapisanych w komisjach w Kolonii.
Ambasada przyznaje, że docierają do niej informacje o problemach niektórych wyborców. Chodzi m.in. o incydenty niszczenia pakietów przez sąsiadów. Pawłoś stwierdził, że część pakietów - ok. 100 - nie została doręczona przez niemiecką pocztę np. ze względu na fakt, że nazwisko na skrzynce pocztowej nie pokrywa się z nazwiskiem adresata. Ponadto ok. 250 głosów w pierwszej rundzie głosowania przyszło za późno.
W Wielkiej Brytanii do udziału w drugiej turze wyborów zarejestrowało się ponad 180 tys. obywateli RP, co jest absolutnym rekordem - to o ponad 50 tys. więcej niż w pierwszej turze i około dwa razy więcej, niż w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2015 r. To także ponad jedna trzecia wszystkich wyborców, którzy się zarejestrowali za granicą.
Już 121 tys. kopert z głosami oddanymi w drugiej turze wyborów prezydenckich otrzymały polskie konsulaty w Wielkiej Brytanii, co stanowi ok. 67 proc. wszystkich pakietów wysłanych do wyborców - poinformowała ambasada RP w Londynie. To stan na koniec dnia w czwartek (9 lipca).
Na terenie Wielkiej Brytanii wybory prezydenta RP odbywają się tylko korespondencyjnie, przy czym ze względu na sytuację epidemiczną koperty z głosami muszą być dostarczone wyłącznie pocztą lub kurierem, nie ma zatem możliwości ich osobistego przyniesienia do konsulatów. Aby głosy były ważne, muszą dotrzeć do konsulatów do momentu zakończenia głosowania w niedzielę.
Jak podkreślił ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki, tegoroczna druga tura wyborów na terenie Wielkiej Brytanii jest największą tego typu logistyczną operacją prowadzoną kiedykolwiek przez polskie placówki za granicą. Podziękował on wszystkim pracownikom konsulatów oraz wolontariuszom za ogromną pracę, dzięki czemu mimo dużo wyższej liczby zarejestrowanych wyborców wszystkie przesyłki wysłane zostały nawet szybciej niż przed pierwszą turą.
W Wielkiej Brytanii w pierwszej turze wyborów wygrał Rafał Trzaskowski, wyprzedzając Szymona Hołownię i Andrzeja Dudę. Spośród 109 674 ważnych głosów, Trzaskowski uzyskał 53 048, co stanowi 48,37 proc. głosów, Hołownia - 19 167 (17,48 proc.), a Duda - 17 047 (15,54 proc.).
Na terenie Zjednoczonego Królestwa ministerstwo spraw zagranicznych utworzyło 11 obwodów głosowania - sześć w Londynie, dwa w Manchesterze, dwa w Edynburgu i jeden w Belfaście. Dla porównania, w wyborach parlamentarnych w październiku zeszłego roku takich obwodów było 54.