Na spotkaniu wyborczym w Raciborzu (woj. śląskie) Trzaskowski mówił, że pierwszym, co zrobi, jako prezydent, będzie wyciągnięcie ręki "do wszystkich, którzy myślą inaczej". "Prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> nigdy nie miał odwagi, ponieważ nigdy nie podejmował sam decyzji, żeby chociaż raz docenić swoich konkurentów" - dodał. Zdaniem kandydata KO "najważniejsze dzisiaj jest to, żeby nauczyć się znowu rozmawiać ze sobą". "Gwarantuję wam to, że jestem gotów współpracować z tym rządem, nawet na złość temu rządowi będę z nimi współpracować" - oświadczył. Trzaskowski w swoim wystąpieniu podkreślił znaczenie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. "Dzięki naszemu członkostwu w Unii Europejskiej Polska się zmienia. (...) Przykładem współpracy z UE może być pozyskiwanie olbrzymich unijnych pieniędzy". "Dzisiaj <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> mówi, że w Polsce naruszana jest praworządność, i tak rzeczywiście jest. Jest wielka szansa, że w Polsce będzie silny prezydent, który nie pozwoli na łamanie konstytucji i nie pozwoli na łamanie praworządności" - mówił. Trzaskowski zadeklarował, że będzie wspólnie z rządem walczyć o "jak największe pieniądze z Unii Europejskiej". "I razem to zrobimy, nawet jeżeli rządzący będą próbowali odrzucać wyciągniętą do nich rękę, obiecuję, że w sprawach najważniejszych, tam, gdzie ważna jest racja stanu, będę z tym rządem współpracował, tam, gdzie wymaga tego interes obywateli" - podkreślił. "Prezes nie będzie decydował" "Te <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> są o tym, czy będzie przez cały czas sączyć się nienawiść, czy będą nas próbowali podzielić, czy będzie szacunek dla wszystkich, przede wszystkim szacunek dla różnorodności, dla naszych tradycji, szacunek dla ciężkiej pracy" - mówił kandydat KO. Trzaskowski podkreślał, że jeśli zostanie prezydentem RP, nie pozwoli na ataki i podziały w społeczeństwie. "Prezes nie będzie decydował o tym, kto jest dumnym Polakiem i dumną Polką (...) nie damy się podzielić" - mówił. "Wszystko zależy od was, od wolnych obywateli, czy powiemy jasne i głośne: mamy dość (...). Już w poniedziałek może być tak, że obudzimy się w Polsce, która jest uśmiechnięta, europejska, tolerancyjna, w której szanuje się pracę, w której szanuje się wszystkich obywateli" - powiedział. Trzaskowski zaapelował o rozmowy z osobami, które nie są zdecydowane kogo poprzeć w niedzielnych wyborach. Przekonywał, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który zawsze będzie stał przy słabszych i atakowanych. "Nie damy się podzielić, bo nie ma w Polsce równych i równiejszych" - zaznaczył kandydat KO.