Reklama

Prof. Andrzej Zoll: Zmiany w Kodeksie wyborczym to skandal i konstytucyjne przestępstwo

- To, co wydarzyło się w Sejmie, to jest skandal. Konstytucyjne przestępstwo. Posłowie PiS-u, którzy głosowali za poprawkami w Kodeksie wyborczym, będą za to odpowiadać – mówi Interii prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. – I ten skandal, którego autorem jest Jarosław Kaczyński, robi się tylko po to, aby utrzymać władzę - dodaje.

Jego zdaniem, w takiej sytuacji, jeśli do wyborów rzeczywiście dojdzie, nie można uznać, by wybór prezydenta był całkowicie legalny.

Prof. Zoll zwraca uwagę, że chodzi o głosowanie tekstu do ustawy, który w sposób zasadniczy zmienia ordynację wyborczą. - To oczywiste, że na sześć miesięcy przed zaplanowaną datą wyborów nie wolno wprowadzać takich zmian. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2006 r. wyraźnie na to wskazuje. Bzdury mówią posłowie, którzy twierdzą, że to nie są sprawy zasadnicze, że poprawki mają charakter "techniczny". Nie. To dotyczy praw obywatelskich. A prawa obywatelskie to nie jest sprawa techniczna. Chyba tylko w rozumieniu i w sumieniu posłów Prawa i Sprawiedliwości - mówi nam były prezes Trybunału Konstytucyjnego, nie kryjąc oburzenia.

Reklama

I przekonuje, że równie istotny jest sposób, w jaki doszło do głosowania nad poprawkami w Kodeksie wyborczym. - Wszystko zostało przegłosowane przy ustawie wprowadzającej zabezpieczenia dla gospodarki zagrożonej pandemią koronawirusa. W sytuacji, gdy posłowie opozycji nie mieli jakiejkolwiek informacji, że to będzie głosowane. Powtarzam jeszcze raz - skandal, którego autorem jest jedna osoba. To są przecież słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił niedawno, że można przeprowadzić wybory w kwarantannie.

Jak twierdzi były prezes TK, "tylko dlatego, aby utrzymać władzę".

"Wybory mają być bezpośrednie i równe"

Tymczasem, jak przypomina były prezes TK, wybory mają wyglądać inaczej. - Mają być bezpośrednie i równe. A tutaj wprowadzono nawet taką nierówność, że osoby, które nie ukończyły 60 lat, mogą głosować tylko bezpośrednio, a te, które ukończyły ten wiek - mogą oddawać głosy korespondencyjne. W systemie, który respektuje podstawowe zasady, to jest nie do przyjęcia - mówi Interii prof. Zoll.

I dodaje: - Boję się jednej rzeczy. Że naprawdę w krótkim czasie możemy zostać usunięci z Unii Europejskiej. Państwo, które w ten sposób rozstrzyga swoje konstytucyjne podstawy, nie może być członkiem UE.

Przypomnijmy, że poprawki posłów Prawa i Sprawiedliwości, przegłosowane w Sejmie w nocy, zakładają następujące zmiany w Kodeksie wyborczym: 

* głosować korespondencyjnie będą mogli wyborcy, którzy w dniu głosowania podlegają obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych; 

* głosować korespondencyjnie będą mogli ci, którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat; 

* głosowania korespondencyjnego nie będzie można przeprowadzać w obwodach zagranicznych, na statkach morskich; * wyborcy ponad 60-letni - zamiast głosowania korespondencyjnego - będą mogli wybrać głosowanie przez pełnomocnika (jak niepełnosprawni).

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy