Reklama

Prezydent Andrzej Duda o roli pierwszej damy

- Nie jest rolą pierwszej damy prowadzenie twardej polityki - powiedział w rozmowie z Telewizją Trwam prezydent Andrzej Duda. Wyjaśniał, że jego żona Agata Kornhauser-Duda zajmuje się "miękką polityką" - prowadzi działalność charytatywną i edukacyjną.

W Telewizji Trwam prezydent mówił o roli pierwszej damy. - Ci, którzy są nieprzychylnie nastawieni do mnie atakują moją żonę, padają słowa, że nic nie robi. Moja żona bardzo dużo pracuje, ma codziennie mnóstwo spotkań, wyjazdów - podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent mówił, że jego żona Agata Kornhauser-Duda przede wszystkim prowadzi działalność charytatywną, włącza się także w działalność edukacyjną. - To jest dla niej ważne, jej pasją jest niesienie pomocy ludziom, zajmuje jej to bardzo wiele czasu - mówił Duda.

- A że nie chce się wypowiadać na tematy, które są - jak ja to mówię - tzw. twardą polityką, bardzo dobrze, że taką decyzję podjęła. To nie jest rola pierwszej damy, żeby twardą politykę prowadzić, od tego jest jej mąż, który został wybrany na urząd prezydenta i wziął na siebie odpowiedzialność za prowadzenie twardej polityki. Jego żona absolutnie nie musi się w to włączać. Ja nie widzę absolutnie takiej potrzeby - stwierdził prezydent.

Reklama

Co jest obowiązkiem pierwszej damy?

Powiedział, że obowiązkiem pierwszej damy jest realizacja funkcji reprezentacyjnych wspólnie z mężem, a także zajmowanie się "miękką polityką", czyli działalnością charytatywną, społeczną i edukacyjną. - Oczywiście, jak jakaś pani ma wolę, żeby się włączać, jest pierwszą damą, to proszę bardzo, jeżeli to odpowiada społeczeństwu i odpowiada jej mężowi. Ale nie uważam, żeby to był obowiązek pierwszej damy - podkreślił Andrzej Duda.

O swojej wizji bycia pierwszą damą mówiła w miniony weekend żona kandydata PSL na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza, Paulina. Oświadczyła, że nie będzie "milczącą" pierwszą damą, która nie ma swojego zdania, "chowa się za ogrodzeniem prezydenckiego pałacu i wyłącznie statystuje swojemu mężowi".

"Będę krzyczeć, będę przypominać o nas - o kobietach, o słabszych, niepełnosprawnych, o wartościach, które są dla nas najważniejsze" - mówiła na konwencji w Jasionce (woj. podkarpackie). "Nie dam się zamknąć pod kryształowym żyrandolem" - oświadczyła żona kandydata PSL na prezydenta.

Prezydent o małżeństwach jednopłciowych

Prezydent w wywiadzie dla telewizji Trwam zapowiedział też, że podpisze ustawę zaostrzającą dostęp do aborcji i absolutnie nie zgodzi się na legalizację małżeństw jednopłciowych.

- Małżeństwo to związek jednej kobiety i jednego mężczyzny, kobiety i mężczyzny mówiąc krótko. I taką rodzinę powinno wspierać polskie państwo. (...) Nic innego małżeństwem być nie może, ani niczym podobnym do małżeństwa - mówił, dodając, że dopóki będzie prezydentem, to "absolutnie żadna zmiana tutaj nie nastąpi".

Według niego, takie przekonania ma większość społeczeństwa. - Trzeba chronić dzieci przed szkodliwym ideologiami i treściami, które są kuriozalne. Ja nie mam tutaj żadnych wątpliwości, jaka polityka powinna być prowadzona. A to, że są ludzie o poglądach nie lewicowych nawet, tylko lewackich - bo lewicowe poglądy przede wszystkim prospołeczne - są w wielu miejscach... No, mamy demokrację, można mieć takie poglądy. Natomiast my przed realizacją pewnych ideologii, wcielaniem ich w życie musimy się bronić - powiedział prezydent.

INTERIA.PL/PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy