Jarosław Gowin chce zmiany konstytucji. Reakcje opozycji
Nie ma możliwości wydłużenia kadencji prezydenta Andrzeja Dudy tylko dlatego, że ktoś bardzo pragnie utrzymać się przy władzy - oświadczył lider PO Borys Budka w odpowiedzi na zaproponowane przez Jarosława Gowina przesunięcie wyborów o dwa lata. Do propozycji szefa Porozumienia zdecydowanie krytycznie odnoszą się też posłowie Lewicy, którzy zapowiedzieli już, że go nie poprą.
Wicepremier Jarosław Gowin nie zgadza się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja. Opowiedział się przeciwko pomysłowi PiS, aby przeprowadzić je korespondencyjnie i przedstawił własną propozycję - przesunięcie głosowania o dwa lata i wydłużenie kadencji Andrzeja Dudy do siedmiu lat.
"Apeluję do polityków koalicji: powinna nadal funkcjonować. Ten rząd i Zjednoczona Prawica jest Polsce bardzo potrzebna. Apelujemy do posłów KO, do posłów Lewicy, do posłów PSL, Kukiz'15, Konfederacji, aby dzisiaj, jutro i w poniedziałek zebrać niezbędne podpisy pod to, aby za 30 dni projekt mógł być procedowany" - powiedział Gowin.
W odpowiedzi rzeczniczka PiS oświadczyła na Twitterze: "Mając na uwadze interes Polski popieramy i będziemy popierać propozycję premiera Gowina, oczywiście jeśli znajdzie się większość w Sejmie i Senacie dla poparcia takiego rozwiązania".
Propozycja Gowina spotkała się ze zdecydowaną krytyką ze strony opozycji.
"Nie ma możliwości wydłużenia kadencji prezydenta Andrzeja Dudy tylko dlatego, że ktoś bardzo pragnie utrzymać się przy władzy" - oświadczył na konferencji prasowej lider PO Borys Budka.
Budka zwrócił uwagę, że "prostym narzędziem" pozwalającym na przesunięcie terminu wyborów prezydenckich jest wprowadzenie przez Radę Ministrów, na wniosek premiera, stanu klęski żywiołowej. "Oczekuję, że pan premier Jarosław Gowin, zgodnie ze swoją deklaracją, taki wniosek będzie rekomendował premierowi Mateuszowi Morawieckiemu" - mówił.
"Jesteśmy otwarci do wszelkich rozmów o tym, jak bezpiecznie przeprowadzić proces wyborczy. Jesteśmy otwarci, by w trudnych czasach przeprowadzać przez Sejm ustawy, które gwarantują bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne Polaków" - dodał lider PO. Podkreślił, że "w obowiązującej konstytucji, bez potrzeby jej zmiany, istnieją takie narzędzia, by wybory odbyły się w bezpiecznym terminie". jak dodał, stan klęski żywiołowej ma faktycznie miejsce w Polsce i "powinien być jak najszybciej stwierdzony przez ten rząd".
"Chciałbym, aby ten chocholi taniec został przerwany, aby pan prezydent Andrzej Duda, w ślad za wicepremierem Jarosławem Gowinem jasno zadeklarował, że jest przeciwnikiem wyborów 10 maja. Chciałbym, aby było to porozumienie ponad jakimikolwiek podziałami, bo dziś chodzi o zdrowie i życie Polaków, a nie interes tej czy innej opcji politycznej" - podkreślił Budka.
"Każdy, kto w tej sytuacji próbuje zmieniać ustrój Polski powinien się dwa razy zastanowić, czy proponuje rozwiązania, które są na ten czas najlepsze" - podkreślił lider PO.
Do projektu przedstawionego przez wicepremiera Jarosława Gowina krytycznie odnoszą się politycy Lewicy.
Kandydat Lewicy na prezydenta, lider Wiosny Robert Biedroń określił pomysł Gowina jako "absurdalny". "Jarosław Gowin przedstawia absurdalny pomysł, by majstrować przy Konstytucji. To albo targi z Jarosławem Kaczyńskim, albo realizacja ich wspólnej strategii, by wreszcie zatopić zęby w Konstytucji, na co tak długo czekali. Zajmijcie się wreszcie tym, co ważne! Pomocą dla Polek i Polaków!" - napisał europoseł na Twitterze.