Reklama

Adam Bielan: Prezydent Andrzej Duda nie prowadzi kampanii wyborczej

"Apelujemy do opozycji, żeby umożliwiła Polakom wybór głowy państwa w terminie, który pozwala na obsadzenie urzędu prezydenckiego zaraz po zakończeniu kadencji obecnie urzędującego prezydenta" - mówił w czwartek 28 maja europoseł PiS Adam Bielan. Zdaniem polityka, prezydent Andrzej Duda nie prowadzi kampanii, tylko "wypełnia obowiązki głowy państwa".

Bielan ocenił na konferencji prasowej, że to opozycja robi wszystko, żeby "odebrać Polakom prawo wyboru prezydenta". W tym kontekście mówił o "odkładaniu" rozpatrywania ustawy dotyczącej wyborów prezydenckich w 2020 r.

"Po raz kolejny apelujemy do opozycji, żeby umożliwiła Polakom wybór głowy państwa w terminie, który pozwala na obsadzenie urzędu prezydenckiego zaraz po zakończeniu kadencji obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy" - powiedział.

Bielan przywoływał również deklaracje opozycji o uczestnictwie w wyborach na przełomie czerwca i lipca.

Reklama

Bielan ostrzega przed kryzysem

"Musimy zrobić wszystko, żeby 7 sierpnia nie doszło do wielkiego kryzysu konstytucyjnego, a tak się stanie, jeśli do 7 sierpnia nie będzie zaprzysiężony nowy prezydent" - dodał Bielan. Kadencja prezydencka Andrzeja Dudy kończy się 6 sierpnia.

Bielan nawiązywał również do przedstawionych przez KE w środę propozycji ws. wieloletniego unijnego budżetu. Jego zdaniem Polska może otrzymać z UE jeszcze więcej środków, niż w minionej "siedmiolatce", którą negocjował m.in. ówczesny premier Donald Tusk.

"Wieczna awantura"

"Aby tak się stało, potrzebujemy zgodnej współpracy prezydenta i rządu, musimy zakończyć kłótnię o termin wyborów, kampanię wyborczą, a Polacy powinni w końcu wybrać głowę państwa" - dodał.

Bielan ocenił, że w razie wygranej w wyborach prezydenckich kandydata KO Rafała Trzaskowskiego doszłoby do konfliktu między rządem, a Pałacem Prezydenckim. Przywoływał w tym kontekście rządy PO-PSL z lata 2007-2010, kiedy prezydentem był Lech Kaczyński. "Obawiam się, że ewentualny wybór Rafała Trzaskowskiego na urząd prezydenta będzie oznaczać taką wieczną awanturę, spór między prezydentem a rządem" - ocenił.

"To nie jest kampania. To obowiązki głowy państwa"

Europoseł PiS pytany o obecną aktywność prezydenta Andrzeja Dudy, stwierdził, że nie jest to kampania wyborcza, ponieważ nikt nie może prowadzić kampanii wyborczej do czasu ogłoszenia daty wyborów i kalendarza wyborczego. "Andrzej Duda kontynuuje to, co robił przez pięć lat swojej kadencji - objazd po kraju" - stwierdził Bielan, dodając, że Andrzej Duda "wypełnia obowiązki głowy państwa".

Poseł PiS Przemysław Czarnek apelował do opozycji, aby "przestała się ośmieszać" i nawiązał do wypowiedzi lidera PSL, kandydata na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza, który przedstawił własny plan organizacji wyborów oparty na "ogólnopolitycznym porozumieniu".

"A co my robimy przez ostatnie dwa tygodnie i czemu poświęcone były okrągłe stoły organizowane przez Lewicę?" - pytał Czarnek odnosząc się do spotkań w sprawie ustawy dotyczącej przeprowadzenia tegorocznych wyborów prezydenckich.

Zdaniem posła PiS to opozycja, w tym wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska-PSL) odpowiada za brak porozumienia, ponieważ zgłosił wraz z wicemarszałek Senatu z Lewicy Gabrielą Morawską-Stanecką poprawkę zakładającą, że ustawa dotycząca wyborów wejdzie w życie 6 sierpnia br. "Nie ośmieszajcie się, pozwólcie Polakom skorzystać z ich wolności" - powiedział Czarnek.

Poseł PiS: Wydrukowane karty można ponownie wykorzystać

Pytany o publikację TVN24 dotyczącą przeznaczenia 68 mln zł na druk kart do głosowania w związku z przygotowaniami do wyborów, które były zarządzone na 10 maja, odparł, że część materiałów może zostać wykorzystana w następnych wyborach. 

Dopytywany, jak wykorzystać karty, na których pojawia się nazwisko Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która zrezygnowała z ubiegania się o urząd prezydencki, odparł, że o ewentualnym użyciu tych kart zdecyduje PKW.

"Jeśli ktoś miałby ponieść odpowiedzialność czy finansową, czy prawno-karną za to, że wybory 10 maja się nie odbyły, to jest to Rafał Trzaskowski i jego koledzy z wielkich samorządów" - uważa poseł PiS. Ewentualne wykorzystanie kart - jak mówił Czarnek - będzie zależało też od tego, ilu kandydatów się zgłosi. 

"Wcale nie jestem przekonany, czy pan Rafał Trzaskowski wystartuje w tych wyborach i czy ponownie pani Małgorzata Kidawa-Błońska nie wystartuje" - stwierdził poseł PiS.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama