Wybory 2015: Za nami wielka debata prezydencka
W niedzielę, 17 maja, odbyła się telewizyjna debata przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce. Było to pierwsze bezpośrednie starcie Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim, które może zaważyć na ostatecznym wyniku wyborów.
Debatę transmitowaną przez TVP i Polsat poprowadzili Dorota Gawryluk i Krzysztof Ziemiec. Przez pierwsze 50 minut kandydaci odpowiadali na pytania dziennikarzy. Dotyczyły one bezpieczeństwa i spraw zagranicznych, a także ustroju państwa, gospodarki oraz spraw wewnętrznych. Przez kolejne 30 minut kandydaci zadawali sobie pytania nawzajem. Na koniec przewidziano krótkie przemówienia obu pretendentów.
Zobacz relację na żywo z debaty prezydenckiej:
21:36 - Andrzej Duda podziękował za "ważną dla przyszłości Polski" debatę i zaapelował o pójście do wyborów. - Abyśmy coraz bardziej tworzyli wspólne społeczeństwo, aby znikały podziały - zdefiniował swoje credo kandydat. - Czas na powrót do uczciwej polityki, czas, aby władza zaczęła słuchać obywateli. Zobowiązałem się, że uczynię wszystko, by obniżyć wiek emerytalny, podwyższony wbrew woli Polaków - powiedział Andrzej Duda i zapowiedział obciążenie dodatkowymi podatkami sektora bankowego i supermarketów.
21:33 - Jeżeli chcecie państwa, które głęboko ingeruje w życie innych osób, to głosujcie na pana Andrzeja Dudę. Jeżeli chcecie Polski, która szanuje różnorodność poglądów, to mam nadzieję, że zechcecie oddać na mnie swój głos. Jeżeli chcecie Polski, która szuka pojednania i porozumienia z sąsiadami, głosujcie na mnie. Jeżeli wam pasuje, by Polska odwracała się bokiem bądź tyłem do Unii Europejskiej, głosujcie na kandydata PiS-u. Jestem człowiekiem niezależnym. Nie mam nad sobą żadnego prezesa. Proszę o głosy za siedem dni - zwrócił się do widzów Bronisław Komorowski.
21:33 - Finalne oświadczenia kandydatów.
21:30 - Pan zmienia zdanie z piątku na poniedziałek, wywołując salwy śmiechu - kontrował Duda. - Jak powiedział Winston Churchill: tylko fanatyk nie zmienia swojego zdania. Polacy mogą być spokojni. Ja dane słowo traktuję jak świętość - dodał kandydat.