"Wprost": Zamach stanu w Platformie
Po ogłoszeniu list wyborczych w Platformie wrze. Niezadowoleni politycy zaczęli szukać nowego lidera. Grzegorza Schetynę na stanowisku przewodniczącego będzie chciał zastąpić Bogdan Zdrojewski - czytamy w tygodniu "Wprost".
W PO może dojść do zmiany lidera, jeśli partia przegra jesienne wybory parlamentarne. 26 stycznia 2020 r. kończy się kadencja Schetyny jako przewodniczącego.
Z ustaleń "Wprost" wynika, że jego największym konkurentem może być były minister kultury i były europoseł Bogdan Zdrojewski. Żeby mógł jednak zmierzyć się obecnym liderem partii, musi do tego czasu pozostać w PO, mimo konfliktu.
Zdrojewski od dłuższego czasu buduje sobie pozycję lidera wewnątrzpartyjnej opozycji. Od wyborów samorządowych nie szczędzi krytyki kierownictwu PO. Jak czytamy w tygodniku, Zdrojewski chce wystartować w wyborach do Senatu z poparciem KO, ale wcale nie jest oczywiste, czy je otrzyma. "Istnieje ryzyko, że lider PO nie zgodzi się na jego start z obawy, że ten po wyborach może mu odebrać władzę w partii" - spekuluje "Wprost".
Według "Wprost", zmiany lidera chcą też inni politycy PO. Ze Schetyną nie pod drodze jest prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, a jej niedawne odejście ze sztabu KO miało być działaniem w porozumieniu z politykami "buntującymi się przeciwko przywództwu Schetyny". Łódzcy działacze mają być niezadowoleni z wystawienia w mieście na "jedynce" Tomasza Zimocha.
Niezadowolenie w PO mają też budzić przesunięcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Joanny Kluzik-Rostkowskiej poza Mazowsze, czy "jedynka" w Krakowie dla Pawła Kowala. Propozycją startu z trzeciego miejsca ma też być oburzony Jarosław Wałęsa, który grozi wystartowaniem do Senatu z innej listy.
"Wiele wskazuje na to, że Schetyna pogodził się już z przegraną w wyborach parlamentarnych. Dlatego listę wyborczą konstruuje nie tyle pod zwycięstwo w wyborach do Sejmu, ile po to, by utrzymać władzę w partii" - konkluduje tygodnik.
Więcej we "Wproście".