Siemoniak nie objął jednak tej funkcji, ponieważ - jak powiedział - nie było takiej potrzeby. Jeszcze przed wyborami, 6 października, rezygnację z kierowania klubem PO-KO złożył Sławomir Neumann. Decyzja ta była konsekwencją upublicznienia nagrań z jego rozmów z lokalnymi działaczami PO z Tczewa. Następcą Neumanna miał być Siemoniak. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu VIII kadencji, które zakończyło się w środę, w klubie PO-KO ostatecznie nie doszło do zapowiadanego jeszcze przed wyborami głosowania w sprawie wyboru nowego przewodniczącego. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-siemoniak,gsbi,1621" title="Tomasz Siemoniak" target="_blank">Tomasz Siemoniak</a> zaznaczył, że nie podejmowano nawet próby wybierania go na to stanowisko. "Przewodniczący Neumann zrezygnował i wydawało się, że będzie potrzeba wyboru władz klubu na ten czas przejściowy, bo nie wiadomo było, co się będzie działo w czasie tego posiedzenia Sejmu. Ponieważ jednak nic szczególnego się nie działo, nie było np. wyboru prezesa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a>, sekretarz klubu prowadził pracę, więc nie było sensu nikogo wybierać. Nie było potrzeby, żeby był szef klubu nawet na chwilę. Sprawa naturalnie wygasła" - powiedział Siemoniak. Dodał, że lider PO Grzegorz Schetyna zarekomendował go na stanowisko szefa klubu w momencie dymisji Neumanna. "To była taka misja specjalna wiceprzewodniczącego partii, żeby w takiej rozedrganej sytuacji przed wyborami było wiadomo, że w razie czego jestem gotów objąć takie stanowisko" - powiedział Siemoniak. "Ale takiej potrzeby nie było, więc wyborów jednak nie przeprowadzaliśmy" - dodał. Siemoniak - który w wyborach parlamentarnych zdobył mandat w okręgu wałbrzyskim - zapewnił, że nie aspiruje do władz nowego klubu, w nowej kadencji. "Pierwsze spotkanie klubu będzie zapewne za tydzień, po wręczeniu zaświadczeń o wyborze na posła, natomiast ja nie będę się ubiegał o stanowisko przewodniczącego. Nigdy tego nie planowałem" - powiedział Siemoniak. Dodał, że sam nie ma też kandydata na szefa klubu. "Powinien być to ktoś, kto ma jakieś doświadczenie parlamentarne" - zaznaczył. Zgodnie ze środowymi decyzjami zarządu PO, wybór nowych władz klubu Koalicji Obywatelskiej ma być drugim, po wyborze kandydata na marszałka Senatu z opozycji, krokiem politycznym (trzeci i czwarty krok to wybór kandydata na prezydenta i szefa PO). W klubie KO poza posłami PO są posłowie z Nowoczesnej, Inicjatywy Polska i Zielonych, choć ci ostatni nie zdecydowali jeszcze, czy nie utworzą oddzielnego koła.