Miller dla "Rzeczpospolitej": Kuchciński pogrąża PiS
"Elektorat PiS jest w stanie znieść wiele, (...) ale jeżeli widzi, że stanowiska państwowe są wykorzystywane do takiej ordynarnej, bezczelnej prywaty, to coś się dzieje w tym elektoracie" - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" były premier Leszek Miller, komentując aferę wokół marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Zdaniem byłego premiera, istnieje szansa na pokonanie PiS-u w nadchodzących wyborach parlamentarnych, ponieważ afera, jaka wybuchła wokół marszałka Kuchcińskiego może mieć wpływ na notowania partii rządzącej. Opozycja jednak - zdaniem Millera - musi to dobrze rozegrać.
"Elektorat PiS jest w stanie znieść wiele i oczywiście nie jest wrażliwy na to, co się dzieje w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym, jak wygląda przestrzeganie procedur parlamentarnych, ale widzi, że stanowiska państwowe są wykorzystywane do ordynarnej, bezczelnej prywaty, to coś się dzieje w tym elektoracie" - mówi Miller, przywołując wahania poparcia po słowach Beaty Szydło o nagrodach dla ministrów. "Tutaj nie ma ani umiaru, ani pokory, ani pracy" - dodaje.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Miller stwierdza, że rozpad szerokiej koalicji był błędem, jednak trzy osobne bloki wciąż mają szansę na pokonanie PiS. Pytany o możliwą kandydaturę Roberta Biedronia na prezydenta odpowiedział, że sam zagłosowałby na Donalda Tuska.
"Nie ma dzisiaj bardziej kompetentnego i doświadczonego polskiego polityka, który mógłby być świetnym prezydentem. (...) Jest politykiem międzynarodowego formatu" - stwierdził Miller.
Więcej w "Rzeczpospolitej"